Na jednym z zakrętów motocyklista Pablo Cabero stracił panowanie nad pojazdem, wjechał w bandę (zrobioną ze stogu siana) i się przewrócił. Gdy zaczynał się zbierać to z pełnym impetem wjechał na niego inny kierowca i zahaczył o głowę Cabery.
Cała sytuacja wyglądała dramatycznie, ale - jak donosi The Sun - motocykliście nic poważnego się nie stało. Drugi kierowca Miguel Angel Fernandez nie miał czasu na reakcję, ale na szczęście nie miało to wpływu na zdrowie poszkodowanego. Natychmiast po tym zdarzeniu do Cabery podbiegło dwóch lekarzy, a następnie motocyklista został przewieziony do szpitala. Jak się okazało jemu życiu i zdrowiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.
- Filmik z wypadku wygląda przerażająco, ponieważ się ucina, tuż po zderzeniu. Ale spokojnie. Nawet na moment nie straciłem przytomności. Szczerze mówiąc, to było po prostu mocne uderzenie. Nic mi się nie stało - mówił poszkodowany.