Tiger Woods przykuł uwagę Michaela Jordana po swoich ogromnych sukcesach w latach 90. Poza świetną grą w golfa stawał się znanym celebrytą podobnie jak słynny koszykarz. W 1996 roku Woodsa ostrzegano przed Jordanem, który według jego doradców miał być skuteczny tylko w świecie sportu. - W innych dziedzinach życia wiele już przegrał - tłumaczyli.
Obie legendy sportu znane są obecnie także z kontrowersyjnych romansów, które wielu osobom w ich środowisku do dziś pozostają trudne do zaakceptowania. Na początku Woods nie był jednak śmiały wobec kobiet. Po premierze kolejnych odcinków serialu ESPN "The Last Dance" o Chicago Bulls i Jordanie pojawiła się związana z tym anegdota. Na jednej z imprez w Nowym Jorku w 1999 roku miał poprosić o radę Jordana. Koszykarz był tam z baseballistą Derekiem Jeterem i dał legendzie golfa konkretną odpowiedź. - Po prostu podejdź do nich i powiedz, że jesteś Tiger Woods - stwierdził.
Jordan polubił golfa i podczas rozgrywki przeciwko Richardowi Esquinasowi obstawiał co dołek 100 tysięcy dolarów. Miał na tym stracić nawet 1,2 miliona dolarów, ale po 10-dniowym maratonie gry dzięki negocjacjom udało mu się to zredukować do 300 tysięcy dolarów. Był jednak uzależniony od hazardu, o czym pisał później w książce "Michael & Me: Our Gambling Addiction... My Cry For Help". Z Woodsem przyjaźnił się później przez długie lata, był m.in. na jego ślubie.
Przeczytaj także: