NBA. Gortat słaby z Knicks, historyczna porażka Nets,

Orlando Magic wygrali po raz drugi z New York Knicks i są pierwszą drużyną w sezonie, która ma na swoim koncie 15 zwycięstw. New Jersey Nets przegrali z Dallas Mavericks i są pierwszą drużyną w historii, która zaczęła sezon z bilansem 0-18.

Zobacz relację z meczu Magic na Z Czuba.tv ?

Magic podobnie jak w niedzielnym meczu z Knicks w Nowym Jorku, przewagę zaczęli zyskiwać w trzeciej kwarcie. Rashard Lewis w tej części meczu zrzucił 17 ze swoich 20 punktów, a jego zespół odskoczył na niemal 20 punktów i meczu z jedną z najsłabszych drużyna na wschodzie przegrać nie mógł.

Gortat nie jest 'Robinem' dla 'Batmana' Howarda Bardzo dobrze z Knicks zagrali Dwight Howard (19 punktów, 10zbiórek) i Mickael Pietrus (17 pkt), który trafił pięć trójek. Dobrą zmianę dał też Brandon Bass. Podkoszowy Magic w ostatnich meczach rzadko pojawiał się na parkiecie - z Knicks zagrał aż 18 minut i zdobył17 punktów.

Marcin Gortat znów nie dostał wielu minut, ale też nie było powodu, by Polaka trzymać na parkiecie. W sześć minut miał cztery faule, dwie straty, dwa punkty i zbiórkę. Na początku drugiej kwarty, gdy pojawił się na parkiecie, w ciągu minuty popełnił cztery błędy z rzędu i trener Stan Van Gundy długo się nie zastanawiał - zastąpił Polaka Bassem. Gortat wrócił na parkiet dopiero pod koniec czwartej kwarty, gdy wynik był już rozstrzygnięty. Hakiem po podaniu Matta Barnesa ustalił wynik meczu na 118:104.

Nets tworzą historię

0-18 - to bilans New Jersey Nets w tym sezonie. To najgorszy start sezonu w historii NBA. Na niechlubnej liście Nets są samodzielnym liderem. 17 porażek na początku sezonu notowały dwa inne zespoły Miami Heat (sezon 1988-1989) oraz w 1999 roku Los Angeles Clippers.

Nets liczyli na to, że zmiana na ławce trenerskiej, zwolniono Franka Lawrence'a, da zespołowi impuls do wygranych. O ile jeszcze po pierwszej remisowej kwarcie w meczu z Dallas Mavericks gracze Nets mogli mieć nadzieję na pierwsze zwycięstwo w sezonie, to druga część meczu, w której stracili aż 49 punktów zupełnie odebrała im ochotę do walki.

W drugiej kwarcie Mavericks prowadzeni przez Jasona Kidda (byłego gracza Nets) trafili 17 z 19 rzutów i zbudowali 27-punktową przewagę, której rywale nie byli już w stanie zniwelować. - Gdy przeciwnik złapie swój rytm, zdobywa punkty seriami, my się poddajemy, nie próbujemy walczyć, bo nie wierzymy w to, że może nam się udać - uważa Chris Douglas-Roberts, rzucający Nets.

Szybki powrót Allena Iversona do ligi NBA ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA