Na sobotniej gali walczyli głównie influencerzy. Był też jednak też pojedynek sportowców: Grzegorz Szulakowski kontra Rafał Jackiewicz. Ten pierwszy to były mistrz TFL i zawodnik m.in. KSW. Kilka lat temu był uznawany za jednego z najlepszych Polaków w MMA, w której stoczył piętnaście walk. Natomiast Jackiewicz w swojej karierze potrafił walczyć o tytuł IBF i EBU. Oba te starcia przegrał. Lata świetności ma jednak za sobą, bo wygrał zaledwie cztery z ostatnich 20 walk.
Szulakowski i Jackiewicz walczyli na zasadach boksu w małych rękawicach. Pierwsza runda była bardzo wyrównana, zawodnicy oddali podobną ilość ciosów. Druga należała już zdecydowanie do Szulakowskiego. Obaj zawodnicy, podobnie jak pierwszą, skończyli rundę kilka sekund przed gongiem.
- Szulakowski był zdecydowanie bardziej aktywny i wygrał rundę. Boksował luźniej, złapał swój rytm, chyba poczuł, że to jest to, nad czym ostatnio pracował - mówili komentatorzy walki.
W trzeciej rundzie Jackiewicz wciąż nie miał atutów. Nie potrafił odwrócić losów pojedynku. W ostatniej akcji wręcz odleciał. Tuż przed końcem wyprowadził kopnięcie (niecelne), chociaż walka odbywała się na zasadach boksu w małych rękawicach. Od razu jednak za to przeprosił.
- Bardzo mocno przepracowałem okres przygotowawczy, to tak naprawdę robota mojego trenera. Może w końcu walka z Don Kasjo? Jak zaproponują taką walkę, to ja ją biorę. Dziękuje Jackiewiczowi za walkę. Jestem zwierzakiem i czekam na kolejne wyzwania - powiedział Szulakowski po walce.
Komentarze (0)
Rafał Jackiewicz odleciał w ostatniej akcji na Prime MMA 6. Od razu przeprosił
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!