Janusz Majer: - Zrobiła się lepsza pogoda, ale wciąż istnieje niebezpieczeństwo, że wróci silny wiatr, który praktycznie uniemożliwia dalszą akcję. Dlatego w poniedziałek nikt więcej nie wychodził w górę z wyjątkiem Macieja Kaczkana i Denisa Urubki. Noc spędzili w obozie pierwszym, a teraz dotarli do dwójki. Czują się dobrze. Wiatr jest silny, ale do opanowania. Codziennie staramy się przekazywać najświeższe komunikaty zarówno rano jak i wieczorem. Aktualności publikowane są na facebookowym profilu Polski Himalaizm Zimowy.
- W Karakorum panują niezwykle trudne warunki. Na razie chłopcy wykonują świetnie swoją robotę. Działają na tyle, na ile mogą. Zobaczymy, może przy odrobinie szczęścia w ciągu najbliższych dni zdołają założyć trójkę. Oczywiście, pod warunkiem, że pogoda będzie sprzyjająca.
- Muszą powstać jeszcze dwa obozy, a chłopcy jak najlepiej zaaklimatyzować. Na razie skoncentrujmy się na trzecim obozie, który ma powstać na wysokości 6800 m n.p.m. Później trzeba będzie wyczekiwać okna pogodowego, wystarczające, żeby jak najbardziej zbliżyć się do wierzchołka. Następnie o ile warunki będą sprzyjające rozpocznie się zakładanie poręczy do obozu czwartego, do ramienia K2, czyli na wysokości 8000 m n.p.m.
#K2dlaPolaków | Zespół Marcin Kaczkan i Denis Urubko po spędzonej nocy w C1 zmierzają teraz w kierunku C2. Wszyscy pozostali uczestnicy są w BC. Według prognozy pogody od popołudnia ma zacząć mocniej wiać - informuje Krzysztof Wielicki z bazy.
Kierownik donosi: Marcin Kaczkan i Denis Urubko po dotarciu do C2 zostają tam do jutra rana. Czują się dobrze. Wiatr jest dość silny ale do opanowania. Plany na jutro w zależności od warunków atmosferycznych #K2dlaPolakow @RMF24pl
- Michał Rodak (@m_rodak) 5 lutego 2018
- Myślę, że czują się już w pełni sił. Włączyli się do akcji na górze, czego przykładem jest praca, jaką wykonuje Denis z Marcinem. Pod względem mentalnym i fizycznym są gotowi do kontynuowania akcji.
- Zgadzam się z Leszkiem. Ma rację. Wystawiliśmy najlepszą ekipę z możliwych. To 12-osobowy skład, który naprawdę daje nadzieję na to historyczne osiągnięcie. Nie wszystko zależy jednak od umiejętności tych ludzi. Kluczowa jest pogoda, która dyktuje warunki na górze. Chłopaki robią co mogą. Trzymajmy za nich kciuki.
- Jest wielu kandydatów, ale trudno teraz gdybać. Góra zdecyduje i sama wybierze najsilniejszych. W decydującej akcji pewnie wezmą udział cztery osoby. Dwie będą atakować, a dwie z tyłu zabezpieczać. Zobaczymy, kto będzie czuł się najlepiej. Bądźmy dobrej myśli.
- Oczywiście. Gdybyśmy nie wierzyli w końcowy sukces, to byśmy tej wyprawy nie wysyłali.
Jeszcze nigdy nikt zimą nie zdobył K2. W wyprawie biorą udział: Krzysztof Wielicki, Janusz Gołąb, Dariusz Załuski, Adam Bielecki, Marcin Kaczkan, Artur Małek, Marek Chmielarski, Rafał Fronia, Piotr Tomala, Denis Urubko, Maciej Bedrejczuk i Piotr Snopczyński.
Do Polski wrócił już natomiast Jarosław Botor, który wycofał się z wyprawy ze względów osobistych.
W historii alpinizmu tylko trzy razy próbowano wejść zimą na drugi najwyższy szczyt świata, z czego dwie wyprawy organizowane były przez Polaków. Najwyższa osiągnięta wysokość to 7650 m n.p.m. Dokonali tego w 2003 roku Marcin Kaczkan, Denis Urubko i Piotr Morawski.