Zwolińska bała się, czy nie skończy pod mostem. Jest wicemistrzynią olimpijską!

Posłuchaj artykułu (ładuję...)
Klaudia Zwolińska wicemistrzynią olimpijską! Nasza kajakarka górska świetnie spisała się w slalomie w K-1. 25-latka z Nowego Sącza jeszcze rok temu martwiła się czy nie skończy pod mostem. Teraz bawiła się jak dzieci w pobliskim Disneylandzie.

Trzy lata temu była piąta na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Rok temu zdobyła dwa srebrne medale rozgrywanych w Krakowie Igrzysk Europejskich. W K1 i C1. I powiedziała: - To nie jest najbardziej doceniana dyscyplina, a my, slalomiści, naprawdę mamy potencjał, zdobywamy medale. Liczymy się na igrzyskach i bardzo mnie boli, że tego się nie zauważa. Przygotowując się do zawodów w Polsce, musiałam sama wszystko opłacić, nie mam żadnego sponsora. Mówię o slalomie, natomiast takich dyscyplin, które nie są odpowiednio doceniane, jest więcej. Nie chciałabym, żeby ktoś odebrał to jako narzekanie, bo mam najlepszą pracę na świecie, od dziecka marzyłam o tym, aby robić to, co robię. Chodzi o to, co będzie po karierze. Skończę pod mostem?

Zobacz wideo Czy w siatkówce jest spalony? Co Polacy wiedzą o tej dyscyplinie sportu?

Teraz na igrzyskach olimpijskich Paryż 2024 25-letnia Polka chyba zapewniła sobie dobrą przyszłość. Na torze w podparyskim Vaires-sur-Marne od początku dwudniowej rywalizacji świetnie wytrzymywała rolę jednej z kandydatek do medalu (przyjechała tu jako mistrzyni Europy). W sobotnich eliminacjach miała drugi wynik. - W kwalifikacjach jest taka mentalna walka. Tak chciałam otworzyć te igrzyska. Dla mnie siła mentalna jest bardzo ważna. W niedzielę na pewno będzie się działo – mówiła.

I działo się! W półfinale Polka była druga. A w najważniejszym momencie potwierdziła życiową formę i wyprzedziła wszystkie rywalki tylko poza murowaną faworytką Australijką Fox.

200 tysięcy, stypendium i emerytura

Srebro igrzysk sprawia, że Zwolińska na zawsze zapisze się w historii polskiego sportu. Da jej też solidny zastrzyk finansowy – PKOl wypłaci jej nagrodę w wysokości 200 tysięcy złotych. Medal zapewnia też stypendium, a w przyszłości olimpijską emeryturę.

Gdy jechaliśmy na życiowy start Zwolińskiej, zobaczyliśmy, że kierunek na Vaires-sur-Marne zbiega się z kierunek na Disneyland. Można powiedzieć, że to bardzo ładny symbol przemiany, jaka zajdzie teraz w życiu polskiej medalistki jeszcze niedawno martwiącej się, czy aby nie skończy pod mostem.

Olimpijski medal Zwolińskiej jest pierwszym dla polskiego kajakarstwa górskiego od prawie ćwierć wieku. Na igrzyskach w Sydney w 2000 roku srebro w C-2 wywalczyli Krzysztof Kołomański i Michał Staniszewski.

Więcej o:

Komentarze (21)

Zwolińska bała się, czy nie skończy pod mostem. Jest wicemistrzynią olimpijską!

po.m_s
9 miesięcy temu
Super,gloria i chwała za sukces.Lewandowski pewnie się śmieje i szydzi oszust jeden,że za taką kasę to on by nawet butów nie ubierał na trening.No może pomachać łapkami i głupkowato się pośmiać,stary wyliniały pędzel
lemingslayer
9 miesięcy temu
Kogoś to jeszcze obchodzi?
krzys1kys
9 miesięcy temu
Brawo!!!
sadni
9 miesięcy temu
I tak to w Polsce działa, nażelowani kopacze z ekstraklapy dostają krocie, a mistrzowie olimpijscy nic.
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).