Rio 2016. Dla polskich siatkarzy Sada się nada

Dziewięć miesięcy temu Sada Cruzeiro zdobyła klubowe mistrzostwo świata, pokonując w finale Zenit Kazań 3:1. Wielu gwiazd "mistrzów wszystkiego" brakuje teraz w składzie, ale w sparingach z Polską gra m.in. najlepszy zawodnik tamtej imprezy, Leal. Podopieczni Stephane'a Antigi w Belo Horizonte na pewno pożytecznie spędzają czas pozostały do startu igrzysk olimpijskich w Rio

W wiosce olimpijskiej spędzili jedną noc i wyjechali na ośmiodniowe zgrupowanie do Belo Horizonte. Tam przyjął ich przyjaciel Stephane'a Antigi, Marcelo Mendez. Kiedyś Argentyńczyk prowadził szkoleniowca naszej reprezentacji w Majorce. W trzy lata zdobyli razem m.in. dwa mistrzostwa i dwa puchary Hiszpanii. Teraz Mendez buduje potęgę Sady. Mistrzowie wszystkiego, jak mówi się o klubie z Belo Horizonte, w dziesięć lat istnienia zdobyli aż 18 medali (12 złotych) krajowych i międzynarodowych imprez. Sada ma bardzo dobry ośrodek i świetnych zawodników. Antiga i jego ludzie korzystają i z obiektów klubu, i z jego sportowej siły.

Wszystkim, którzy narzekają, że kilka dni temu Polska przegrała 2:3 sparing z brazylijskim klubem warto kilka rzeczy uświadomić. To prawda, że w składzie Sady brakuje Wallace'a, Williama czy Edera, bo ze swoją kadrą szykują się do igrzysk. Ale też fakty są takie, że w Rio trudno będzie znaleźć lepszych graczy na swoich pozycjach niż przyjmujący Joandry Leal czy środkowy Robertlandy Simon, którzy przeciw Polsce grają. Gdyby Kuba nie dyskwalifikowała swoich zawodników za to, że ci chcą godnie zarabiać, grając w zagranicznych klubach, ci dwaj bezsprzecznie byliby kandydatami do drużyny marzeń igrzysk.

Sada ma więc gwiazdy, które są w stanie sprawdzić siłę naszej kadry i zmusić ją do szybkiego wchodzenia na najwyższe obroty w czasie, gdy ostatni, treningowy szlif trzeba godzić z trudnym procesem aklimatyzacji do nowej strefy czasowej. Co równie ważne, Sada swą bazę ma 450 kilometrów od Rio, czyli wystarczająco daleko od olimpijskiego zamieszania. Michał Kubiak, Bartosz Kurek i Piotr Nowakowski, czyli trójka z 12-osobowej kadry, która smak igrzysk już zna, powtarza zgodnie: "wioska olimpijska dekoncentruje". W niej kadra Antigi na dobre rozgości się dopiero 3 sierpnia, dzień po drugim sparingu z Sadą. To wystarczy, by po obozie u klubowych mistrzów świata mistrzowie świata zdążyli odpowiednio skoncentrować się do walki o olimpijski medal. Początek drogi do wymarzonego podium 7 sierpnia. Wtedy zagramy z Egiptem. Na 9 sierpnia zaplanowano mecz Polski z Iranem, na 11 sierpnia - z Argentyną, na 13 sierpnia - z Rosją, na 15 sierpnia - z Kubą. Ćwierćfinały, w których nie może nas zabraknąć, odbędą się 17 sierpnia.

Skandaliczne warunki w wiosce olimpijskiej. Oburzeni Polacy wyliczają: syf, robaki, brak okien i wody w łazience

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.