Więcej o boksie na bokser.org ?
W 2005 roku Kliczko wygrał jednogłośnie na punkty, lecz nie był to dla niego łatwy wieczór, gdyż trzykrotnie zapoznawał się z deskami. Teraz Nigeryjczyk zapewnia, że już nie wypuści wygranej z rąk.
O rewanżu z Kliczko: Czuję się znakomicie. Samuel Peter z 2005 roku w porównaniu z dzisiejszym to dwaj różni ludzi. Stałem się silniejszy i udowodnię to 11 września.
O znaczeniu mistrzostwa: Bez dwóch zdań, głównym celem mojego wyjścia do ringu jest zdobycie tytułu mistrza świata. W pewnym okresie straciłem mistrzowski pas i jestem pełen zapału, aby go odzyskać. Jestem gotów zdobyć tytuł IBF i w przyszłości unifikować pasy.
O przegranych walkach z Kliczką i Chambersem: W tamtym okresie nie orientowałem się zbyt dobrze w światku biznesu promotorskiego. Powiedziano mi: wychodź i walcz, nie zważając na to czy byłem gotowy czy nie. Ciągnięto mnie w dół. Chodziło im tylko o to, abym zarobił dużo pieniędzy, wychodząc na ring jak najwcześniej. Obecnie wszystkie szczegóły osobiście ustalam z moim menedżerem, który szanuje moje zdanie. A ja mogę analizować jego posunięcia. W tej chwili czuję się komfortowo, jestem na właściwej drodze.
O Davidzie Haye'u: To dobry pięściarz, mistrz świata. Zdobyć tytuł w wadze ciężkiej nie jest wcale łatwo. Coś czuję, że jego pas dopełni kiedyś moją kolekcję.
O walce z Jamesem Toneyem: Ludzie mówią, że nie wygrałem naszego pierwszego pojedynku, co jest dla mnie śmieszne. Wygrałem zarówno pierwszą, jak i drugą walkę. Zwyciężyłem go w taki sposób, jaki chciałem. Świetnie dobrałem taktykę na ten pojedynek i swobodnie dyktowałem warunki. Jeśli ktoś jeszcze ma co do tego wątpliwości, proponuję obejrzeć moje drugie starcie z Toneyem.
O walce z Jameelem McCline'em: W tej walce dwa razy znajdowałem się na deskach, ale szczęście było po mojej stronie. Udało mi się wstać i zwyciężyć. Nie byłem przygotowany do tego pojedynku na sto procent. Być może trochę też McCline'a zlekceważyłem.
O przewadze psychicznej: Władimir wcale nie znajduje się na wygranej pozycji. Wie, co sobą reprezentuję i jak ważne jest dla mnie zwycięstwo w tej walce.
O krytyce pod swoim adresem: Podoba mi się, kiedy przeciwnicy mnie nie doceniają. Świetnie rozumiem, że połowa z tych, którzy uważają mnie za słabego boksera, po prostu nie zna się na boksie. Nie wiedzą tego, co wiem ja. Nie umieją tego, co ja potrafię. Niech dalej myślą w ten sposób. Mnie się to podoba.
O pseudonimie: Skąd wziął się mój pseudonim "Nigeryjski Koszmar"? Cóż, po prostu zawsze jestem koszmarem dla swoich rywali w ringu. Wszyscy, których znokautowałem, widzą mnie w swoich nocnych koszmarach.
O Bobie Arumie: Jestem szczęśliwy, że los zetknął mnie z tym wybitnym promotorem. Niedawno podziękowałem Bobowi za wszystko, co dla mnie zrobił. Podobają mi się nasze stosunki na linii promotor-zawodnik. Bob zawsze stara się, żeby jego pięściarzowi nie przytrafiła się porażka. Zamierzam zdobyć mistrzowski pas i tym samym podziękować jemu i Top Rank za wykonaną przez nich pracę i stworzone warunki.
Prognoza na walkę z Kliczko: Pojedynek nie potrwa długo.
Czy Adamek utrzyma formę na walkę o mistrzostwo wszechwag ?
Komentarze (0)
Peter: Dla rywali jestem koszmarem
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!