Kierowcy powrócili do Turcji po 9 latach przerwy. Pierwszy trening zaskoczył ich przyczepnością toru - a właściwie jej brakiem. W pierwszych minutach sesji zgłaszali, że czują się, jakby jeździli po lodzie. Wszystko z powodu nowej nawierzchni.
Kierowcy mieli problemy z opanowaniem samochodu nawet przy bardzo niskiej prędkości. Efektem tego było wiele piruetów, jednak szczęśliwie żaden z kierowców nie rozbił swojego bolidu.
Sesja rozpoczęła się jednak od wywieszenia czerwonej flagi już po kilku minutach. Charles Leclerc nie utrzymał się w torze i zahaczył o pachołek, rozdzielający tor od zjazdu do alei serwisowej. Służby porządkowe musiały usunąć śruby wystające z asfaltu, aby nie ryzykować uszkodzeniem innego bolidu.
Najszybszy okazał się Max Verstappen, który wyprzedził Alexa Albona i Charlesa Leclerca. Rezultaty w tej sesji nie mają jednak żadnego znaczenia, gdyż według prognoz sprzed weekendu, tempo najszybszych zawodników powinno być lepsze o kilkanaście sekund, gdy tor się "nagumuje" i poprawi się przyczepność.
Komentarze (18)
Anormalne warunki przed GP Turcji. Kierowcy nie byli w stanie jeździć [WIDEO]
P.S> P. Kubica - wraz z eszelonem cmokających od zachwytu Żurnalistów - bawi się za nasze pieniądze, bo PiS mu kupił przedtem miejsce w trzecioligowym samochodziku i dokupił jeszcze w innych. Ostatnio w jakiejś parafiańskiej organizacji DTM, w której "ścigają sie" na podwórku - między śmietnikiem a trzepakiem - dwie marki.
100 000 000 za zeszły sezon! Czekamy na info, ile teraz wsypaliśmy do kieszeni szwajcarskiej i niemieckiej.
Przymusowym sponsorem tych biednych bogaczy jesteśmy my wszyscy: ty, ja, pan, pani, oni, a nawet tamci państwo pod Gołdapią. Bo to z naszych opłat, z naszych podatków, z naszych - nie jakichś cudownych "rządowych", bo takich nie ma - pieniędzy jest ten sponsoring!
Za te pieniądze można rocznie utrzymać kilkadziesiąt żłobków, sprowadzić kontenery nierefundowanego leku na raka, wspomóc rehabilitację niepełnosprawnych w całym kraju? O koronawirusie nie wspominając...
Nie czuje rumieńca na twarzy ani pan Kubica, ani dmuchający w te tutkę dziennikarze?