Robert Kubica ruszał do wyścigu na Hockenheim z jedenastego pola i pierwsze problemy miał tuż po starcie. Stracił na nim trzy pozycje, a wchodząc w pierwszy zakręt, znalazł się bardzo blisko Harrisona Neweya i Marco Wittmanna. Obaj kierowcy zderzyli się z Polakiem i wypchnęli go z toru. Kubicy udało się wrócić, ale jego rywale odpadli z rywalizacji.
To był pierwszy restart wyścigu, ale potem był kolejny. W samej końcówce, po awarii samochodu Timo Glocka. I to właśnie ten moment okazał się kluczowy dla Kubicy, bo zjechał on wtedy do boksu po nowe opony. Po drugim restarcie Polak atakował z ostatniej pozycji. - Ależ tam jest ścisk w końcówce stawki - zwracali uwagę komentatorzy Eleven Sports, kiedy Kubica na kilka okrążeń przed metą jechał jeszcze jako ostatni. Aż do jednego z zakrętów, który zaatakował po wewnętrznej i wyprzedził Lucasa Auera, Philippa Enga, Robina Frijnsa, Mike'a Rockenfellera.
Kubica skończył wyścig na ósmym miejscu i zdobył cztery punkty. W klasyfikacji generalnej jest 15. (razem z Fabio Schererem). Kolejny wyścig DTM na Hockenheim, który będzie ostatnim w tym sezonie, zaplanowano w niedzielę o 13.30.
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Sport.pl Live .