Wiktor Petrenko w latach 90. by bez wątpienia najlepszym ukraińskim łyżwiarzem w kategorii solistów. W 1992 roku podczas igrzysk w Albertville został mistrzem olimpijskim. Cztery lata wcześniej w Calgary był brązowym medalistą. Od jakiegoś czasu zajmował się łyżwiarstwem jako działacz. Teraz wywołał w swojej ojczyźnie skandal.
Wiktor Petrenko wystąpił kilka dni temu w specjalnym pokazie w Soczi. Odegrał główną rolę w spektaklu "Czerwony kwiat". Wydarzenie było organizowane przez żonę rzecznika prasowego Kremla, Dmitrija Pieskowa. Oprócz Petrenki wystąpili między innymi rosyjscy sportowcy, którzy są obecnie zawieszeni po ataku Rosji na Ukrainę. Zachowanie mistrza olimpijskiego z Albertville nie spodobało się ukraińskim mediom oraz sportowcom. Na portalu uarefugees.news czytamy, że "są ludzie, dla których gotówka nie pachnie krwią".
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
Jedną z osób, która skrytykowała Petrenkę był także ukraiński saneczkarz Władysław Heraszkiewicz. Jego wypowiedź zacytował portal Tribuna. - Sprzedał się za trzy ruble. Petrenko stał się przeszłością, którą należy wyrzucić do kosza. Naszą przyszłością są utalentowani młodzi sportowcy, którzy robią wszystko, co możliwe, aby wesprzeć Ukrainę.
Mistrz olimpijski z 1992 roku, póki co nie skomentował całej sytuacji. Do wydarzeń nie odniosła się także ukraińska federacja, której wiceprezesem do dnia pokazu był Petrenko. No właśnie, był. Tuż po wypłynięciu do mediów informacji o występie byłego łyżwiarza w pokazie w Soczi jego nazwisko zostało usunięte z oficjalnej strony federacji i nie widnieje tam już jako wiceprezes. Może to oznaczać utratę posady. Zamknięte zostało także jego konto na Instagramie.