Paula Badosa (12. WTA) na Australian Open osiągnęła najlepszy wynik na Wielkim Szlemie. Hiszpanka zatrzymała się dopiero na półfinale, gdzie przegrała z Aryną Sabalenką 4:6, 2:6. Po meczu ze swoją najlepszą przyjaciółką nie ukrywała smutku i tuż po zejściu z kortu dała upust emocjom.
Kiedy Sabalenka udzielała wywiadu na korcie, to Badosa smutna udała się do szatni. Realizatorzy transmisji pokazali Hiszpankę, kiedy ta siedziała po ścianą i płakała. Jej świetny występ w Australii został brutalnie zweryfikowany przez najlepszą przyjaciółkę, a więc emocje zapewne były ogromne.
Zdjęcia z tej sytuacji szybko obiegły media społecznościowe, a fani od razu ruszyli ze wsparciem dla hiszpańskiej tenisistki. "Przegrałaś z numerem jeden, nie masz powodów do wstydu" - czytamy pod wpisem The Tennis Letter w serwisie X. "Przykro, że przegrała, ale można cieszyć się, że wreszcie jest zdrowa i rywalizuje na najwyższym poziomie" - pisze inny z kibiców. "I tak osiągnęłaś półfinał. Dobra robota, Paula" - czytamy dalej.
Kiedy rozpoczęło się już spotkanie Igi Świątek z Madison Keys, kamery ponownie pokazały obrazki z tunelu i tam Badosa nie była już sama. Oprócz członków sztabu towarzyszyła jej Aryna Sabalenka. Hiszpanka nadal siedziała pod ścianą w dość smutnej pozycji, ale po rozmowie z Białorusinką wyraźnie się uśmiechała.
"20 minut po półfinale Wielkiego Szlema znów rozmawiają i żartują. Tak bardzo uwielbiam ich przyjaźń" - czytamy w kolejny wpisie The Tennis Letter w serwisie X.
Sabalenka w pomeczowym wywiadzie powiedziała też, że na pocieszenie zabierze koleżankę na zakupy i sama za nie zapłaci. - Obiecuje, że zapłacę za wszystko, czego będzie chciała. Muszę ustawić jej limit, bo zwariuje - żartowała liderka światowego rankingu. Dla Badosy pocieszeniem może być awans do czołowej dziesiątki światowego rankingu. Hiszpanka po turnieju będzie co najmniej na dziesiątej lokacie.