Jeszcze przed Wimbledonem nie było stuprocentowej pewności czy Novak Djoković w ogóle zagra w najsłynniejszym tenisowym turnieju świata. Wszystko przez kontuzję, której nabawił się jeszcze w trakcie Roland Garros. Serb oszukał jednak nieco przeznaczenie i wyleczył się do czasu startu wielkoszlemowej imprezy, w której radzi sobie bardzo dobrze. Awansował już bowiem do półfinału, choć to udało mu się bez gry, jako że przez uraz z ćwierćfinału wycofać się musiał Australijczyk Alex De Minaur.
Wicelider rankingu ATP robi furorę nie tylko na korcie, ale także poza nim. Djoković nie szczędził ostatnio wielu szczerych opinii. Skrytykował choćby kierunek, którym podąża tenis. Zauważył, że staje się on powoli sportem dla wybranych, a bez wielu zmian coraz mniejszej liczbie ludzi będzie się opłacało go trenować. Popis dał także po meczu 1/8 finału z Duńczykiem Holgerem Rune. Serb zdecydowanie nie miał w tamtym starciu publiki po swojej stronie, gdyż został solidnie wybuczany. Kibice krzyczeli co prawda nazwisko jego rywala, ale przeciągali przy tym literkę "u", co Novak odebrał jako celowy zabieg.
Djoković w pomeczowym wywiadzie ostro dopiekł publice, mówiąc "do wszystkich, którzy postanowili znieważyć zawodnika, w tym wypadku mnie, mówię wam doooooobranoc", czyli z angielskiego "gooooooodnight", naśladując tym samym odgłosy buczenia. Jego zachowanie pochwalił legendarny amerykański tenisista John McEnroe. Cała sytuacja wywołała jednak jeszcze jedno zamieszanie.
Chodzi o to, co zrobiła brytyjska stacja Sky Sports. Zacytowali oni bowiem Djokovicia pisząc "do wszystkich, którzy postanowili znieważyć wspaniałego zawodnika, w tym wypadku mnie, mówię wam doooooobranoc". Problem w tym, że Serb nie użył w swojej wypowiedzi słowa "wspaniałego".
Anglicy dopisali to sami, a fani poczuli się oburzeni. Oskarżyli oni stację o próbę oczernienia tenisisty, pokazanie go jako kogoś z poczuciem wyższości nad innymi. "Nie powiedział wspaniałego. Bezwstydny fake news", "Kłamią, by pokazać go jako egoistę i zwrócić fanów przeciwko niemu". To niektóre z komentarzy od kibiców. Zresztą pod postem Sky Sports na portalu X szybko pojawił się "community note", czyli sprostowanie dodane przez użytkowników portalu, gdzie wyjaśnione jest, jakich dokładnie słów użył Djoković.