• Link został skopiowany

Rywalka chce zdetronizować Świątek. Odgraża się i ma jasny plan. "Właśnie dlatego"

Aryna Sabalenka po rozpoczęciu Indian Wells zdradziła swój najważniejszy cel w najbliższych miesiącach. Chodzi o przerwanie dominacji Igi Świątek i zajęcie jej miejsca na fotelu liderki rankingu WTA. - To będzie bardzo trudne i właśnie dlatego chciałabym to osiągać - przekonuje Białorusinka.
Iga Świątek i Aryna Sabalenka
AP

Aryna Sabalenka świetnie rozpoczęła 2023 rok. Najpierw zwyciężyła w turnieju WTA w Abelajdzie, a następnie pierwszy raz w karierze triumfowała w Wielkim Szlemie, wygrywając Australian Open. Z kolei w Dubaju dotarła do ćwierćfinału, gdzie przegrała z późniejszą zwyciężczynią Barborą Krejcikovą, która w finale pokonała Igę Świątek. Sabalenka w trakcie Indian Wells zapowiada, że chce utrzymać wysoki poziom i kroczyć na szczyt rankingu WTA. 

Zobacz wideo Niedosyt na koniec MŚ w Planicy. Skoki utrzymały Polskę w światowej czołówce

Aryna Sabalenka w pogoni za Igą Świątek. Nie ma wątpliwości, że to "wykonalne". 

Aryna Sabalenka grę w Indian Wells rozpoczęła od wygranej 6:2, 6:0 z Jewgeniją Rodiną (427. WTA) i już szykuje się do drugiego meczu. W nim zmierzy się z Ukrainką Łęsią Curenko (95. WTA) i znów będzie zdecydowaną faworytką. Jej doskonała forma pozwala wierzyć, że jest w stanie triumfować w amerykańskim turnieju. Przyznała, że czuje się na siłach, by to zrobić.

- Naprawdę chce ten tytuł. Chce to poczuć jeszcze raz - stwierdziła na konferencji prasowej 24-latka, nakręcona tegorocznymi wygranymi. Ponadto chciałby również zintensyfikować pogoń za Igą Świątek w światowym rankingu, a wygrana w Kalifornii z pewnością by jej na to pozwoliła. 

Polska tenisistka pozostaje na pierwszym miejscu od kwietnia 2022 roku. Ma na koncie 10585 punktów, co daje jej 4485 punktów przewagi nad drugą Sabalenką. Świątek w Indian Wells broni tytułu sprzed roku, ale Sabalenka jest zdeterminowana, by odebrać jej wygraną. Przyznała nawet, że zdetronizowanie Świątek to jej nadrzędny cel w najbliższych miesiącach. 

- To będzie bardzo trudne i właśnie dlatego chciałabym to osiągać. To wygląda na niemożliwe do zrealizowania, a ja chcę sprawić, by było wykonalne. Tu nie chodzi o pewność siebie, bo nie lubię tego słowa. Mam więcej wiary w siebie niż pewności - przekonuje Sabalenka. Pierwsza wygrana w Wielkim Szlemie podbudowała Białorusinkę, ale jest świadoma, że nadal musi ciężko pracować, by móc osiągać najlepsze wyniki. - Wciąż muszę wychodzić na kort i grać mój najlepszy tenis, by wygrywać mecze. Tak naprawdę nic się nie zmieniło. Nadal ciężko pracuje - podsumowała wiceliderka rankingu WTA. 

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl. 

Największa rywalka Sabalenki, a więc Iga Świątek Indian Wells rozpocznie od drugiej rundy. W niej już w nocy z soboty 11 marca na niedzielę 12 marca zmierzy się z Amerykanką Claire Liu (56. WTA).

Więcej o:
Dodawanie komentarzy zostało wyłączone na czas ciszy wyborczej