US Open. Nie będzie trzeciego tytułu wielkoszlemowego w tym sezonie. Juan Martin del Potro ponownie lepszy od Rogera Federera

Roger Federer przyjechał do Nowego Jorku po trzeci tegoroczny tytuł wielkoszlemowy. W ćwierćfinale US Open na jego drodze stanął jednak Juan Martin del Potro, z którym przegrał finał w 2009 roku. Osiem lat później Argentyńczyk ponownie okazał się lepszy - triumfował 7:5 3:6 7:6(8) 6:4 i awansował do półfinału, w którym zmierzy się z Rafaelem Nadalem.

Na pierwszy rzut oka Federer nieco lepiej rozpoczął ostatnie spotkanie dziesiątego dnia rozgrywek. Grał pewnie, ale nie potrafił postawić kropki nad i w postaci przełamania serwisu del Potro. Argentyńczyk przetrwał do stanu 5:5 i wtedy stała się rzecz zupełnie nieoczekiwana – Szwajcar przegrał swój gem serwisowy, a tenisista z Tandil nie wypuścił szansy i wygrał pierwszą partię 7:5.

Mocno to poddenerwowało Federera, który kilka minut później wyszedł na kort jeszcze bardziej zmobilizowany. Niesiony dopingiem trybun przełamał serwis rywala i na tablicy wyników szybko widniał wynik 4:1. Faworyt nie wypuścił prowadzenia i w dość łatwym stylu doprowadził do remisu w setach.

Trzecia odsłona była prawdziwą bitwą godną ćwierćfinału wielkoszlemowego. Obaj panowie prezentowali tenis na najwyższym poziomie, przełamali się po razie, ale ostatecznie doszło do tie-breaka. W tej wojnie nerwów miało miejsce aż dziewięć minibreaków. Federer nie wykorzystał czterech szans na wygranie seta, Argentyńczyk zyskał zaś pierwszą i od razu mu się udało. 7:6(10-8) to wynik trzeciej partii, a kibice liczyli na kolejną pieciosetówkę w ich wieloletniej rywalizacji.

Aby tak się stało, Federer musiał ponownie doprowadzić do remisu. Nie udała mu się ta sztuka – przy stanie 2:2 został przełamany i nie zdołał odrobić strat. Po raz pierwszy w tym roku przegrał w turnieju wielkoszlemowym. Del Potro wykorzystał pierwszą piłkę meczową i po niemal trzech godzinach gry triumfował 7:5 3:6 7:6(8) 6:4.

- Rozegrałem chyba najlepszy mecz w turnieju. Wychodziło mi niemal wszystko. Świetne funkcjonował mój serwis, dobrze i mocno uderzałem z backhandu. Uważam, że w pełni zasłużyłem na to zwycięstwo – powiedział Argentyńczyk.

Miał być pierwszy pojedynek Federera z Nadalem na Flushing Meadows, ale na przeszkodzie stanął Juan Martin del Potro. Tak samo jak osiem lat temu. Czy zdoła powtórzyć tamto osiągnięcie, pokonując ponownie Szwajcara i Hiszpana w dwóch meczach pod rząd i wznieść swój drugi puchar wielkoszlemowy? Pod koniec drugiego seta z Dominikiem Thiemem chyba on sam nie wierzył w taką możliwość. Po raz kolejny udowodnił jednak, że Nowy Jork jest jego drugim domem i czuje się tam znakomicie.

Starcie Federera z Nadalem miało być jednocześnie bezpośrednim bojem o pozycję numer 1 w rankingu. Ćwierćfinałowa porażka Szwajcara oznacza, że to Hiszpan pozostanie w fotelu lidera. Wszystko wskazuje na to, że ich pojedynek na US Open nie jest im po prostu pisany.

Więcej o:
Copyright © Agora SA