• Link został skopiowany

Dramat w końcówce meczu Aston Villa - Arsenal. Ból Wengera

Meczem o 25 milionów funtów ochrzciła angielska prasa spotkanie Aston Villa - Arsenal, bowiem o tyle właśnie więcej zarabia się na występach w Lidze Mistrzów w porównaniu z Pucharem UEFA. Arsenal prowadził 2:0 i... zremisował 2:2, tracąc gola w ostatnich sekundach.

Tevez zapewnił trzy punkty Manchesterowi ?

Arsenal nie mógł sobie pozwolić na porażkę, bo rywale uciekliby im w tabeli na sześć punktów.

Spotkanie toczyło się w szaleńczym, zupełnie nie świątecznym tempie. W pierwszej połowie piłkarze Martina O'Neilla zaatakowali z pasją i determinacją, spychając "Kanonierów" do tak głębokiej defensywy, że goście byli w stanie tylko desperacko wybijać piłę przed siebie. Manuela Almunię chroniły przed utratą gola słupek, poprzeczka i Bacary Sagna, który przewrotką wybił piłkę tuż sprzed linii bramkowej.

Wydawało się, że Arsenal, grający bez kontuzjowanego na cztery miesiące Cesca Fabregasa nie przeprowadzi jednej składnej akcji. A jednak siedem minut przed przerwą Denilson wykorzystał jedyny błąd gości i strzelił do siatki między nogami Brada Friedela. Był to pierwszy celny strzał "Kanonierów" w meczu. - Byłem przekonany, że gramy zjawiskowo. Ale Arsenal strzelił gola i w mig ostudził nasze głowy - mówił po meczu trener gospodarzy Martin O'Neill.

Ledwo zaczęła się druga połowa, a goście po fantastycznej kontrze Emmanuela Ebue i strzale Abou Diaby'ego podwyższyli na 2:0.

- Wróciliśmy do gry i walczyliśmy do końca. Wiem, że łatwo się tak mówi po tym gdy w końcówce wyrównaliśmy, ale bnawet gdybyśmy przegrali to bym to powiedział. Dziś na boisku widziałem w mojej drużynie charakter. Byliśmy niesamowicie mocni - dodał O'Neill.

W 65. minucie Gareth Barry wykorzystał rzut karny po faulu Gallasa na Agbonlahorze. Im bliżej końca meczu tym bardziej rozpaczliwie atakowali goście.

W drugiej minucie doliczonego czasu gry piłkę do bramki strzeżonej przez Manuela Almunię wbił Zat Knight. Obrońca sprowadzony z Fulham za 5 mln funtów, który rzadko ma okazję grać w pierwszym składzie Aston Villi tym razem zastąpił kontuzjowanego Martina Laursena i odpłacił się niezwykle cennym golem.

- To boli, bo zwycięstwo było nasze w 99 procentach - mówił po meczu niezadowolony trener Arsenalu Arsene Wenger. - Oni nie byli groźni w drugiej połowie. Straciliśmy dwa gole w połowie, w której rywale nam właściwie poważnie nie zagrozili - dodał.

Dzięki remisowi Aston Villa utrzymała czwarte miejsce w tabeli i ma 35 punktów, tyle samo co Manchester United. Arsenal jest piąty ze stratą trzech punktów do piątkowego rywala.

Wyniki 19. kolejki

Stoke City - Manchester United 0:1 (0:0): Tevez (83.);

Chelsea Londyn - WBA 2:0 (2:0): Drogba (3.), Lampard (45.);

Portsmouth - West Ham United 1:4 (1:1): Belhadj (8.) - Collison (20.), Cole (67.), Bellamy (70., 83.);

Tottenham - Fulham 0:0;

Liverpool - Bolton 3:0 (1:0): Riera (26.), Keane (53., 58.);

Manchester City - Hull City 5:1 (4:0): Caicedo (15., 27.), Robinho (28., 36.), Ireland (82.) - Fagan (80.);

Middlesbrough - Everton 0:1 (0:0): Cahill (51.);

Sunderland - Blackburn 0:0;

Wigan - Newcastle 2:1 (1:0): Taylor (29.), Zaki (73. karny) - Guthrie (88. karny);

Aston Villa Birmingham - Arsenal Londyn 2:2 (0:1): Barry (65. karny), Knight (90.) - Denilson (40.), Diaby (49.).

Więcej o:

Komentarze (0)

Dramat w końcówce meczu Aston Villa - Arsenal. Ból Wengera

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!

Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).