Piast Gliwice chce w Warszawie zmazać plamę, jaką dał w europejskich pucharach

- O strachu przed Legią Warszawa nie ma mowy - mówi Jiri Necek, trener Piasta Gliwice. Pojedynek dwóch najlepszych drużyn poprzedniego sezonu Ekstraklasy w niedzielę o 18.00.

Od momentu, kiedy Legia Warszawa i Piast Gliwice rywalizowały w wyścigu o mistrzostwo Polski, minęły zaledwie trzy miesiące. Trzy miesiące, w trakcie których gliwiczanie stracili swoje czeskie trio Latal - Vacek - Nespor i gładko odpadli z eliminacji Ligi Europy. Dzisiaj powtórkę z zeszłosezonowego wyścigu wyobrazić sobie więc trudno... - Ale przed poprzednim sezonem też było trudno. Nikt na nas nie stawiał, a po raz kolejny okazało się, że w piłce naprawdę wszystko jest możliwe - zauważa Tomasz Mokwa, obrońca Piasta.

- Nie ma też sensu sugerować się naszym poprzednim występem w Warszawie, przegranym 0:4. Owszem, popełniliśmy wtedy wiele poważnych błędów, które Legia skrzętnie wykorzystała, ale teraz spotkają się ze sobą już zupełnie inne drużyny. O strachu przed mistrzem Polski nie ma zatem mowy - przekonuje z kolei Jiri Necek, trener gliwiczan.

Ci - tak przynajmniej się wydaje - trafiają na Legię w dobrym dla siebie momencie. Zespół z Łazienkowskiej skupiony jest przecież na eliminacjach Ligi Mistrzów, a na dodatek w żadnym z pojedynków tego sezonu nie zachwycał. - Legia może nie być w optymalnej formie, może jako kolektyw nie wyglądać za dobrze, ale... To zawsze Legia. Ma u siebie indywidualności, które potrafią przesądzać o losach spotkań - podkreśla Mokwa. Choć od razu dodaje: - Wiemy, że w eliminacjach Ligi Europy daliśmy plamę. Teraz chcemy ją zmazać. A mecz w Warszawie może nam w tym pomóc...