Od ponad miesiąca trwa rosyjska agresja w Ukrainie. Choć codziennie za wschodnią granicą Polski umierają cywile, a do mediów trafiają zdjęcia z całkowicie zniszczonych miast, działacze Międzynarodowej Federacji Narciarskiej nie planują wykreślić Rosji z kalendarzy zawodów międzynarodowych.
Taka sytuacja bardzo spodobała się rosyjskiej mistrzyni olimpijskiej w biegach narciarskich - Weronice Stiepanowej. - Cieszę się, że Europa powoli zaczyna budzić się z szaleństwa. Rozumiem, że to wstępny kalendarz, ale nadal miło jest widzieć, że szefowie FIS myślą z zimną krwią i nie są częścią hobby pod nazwą "Cancel Russia" - napisała w serwisie społecznościowym Telegram członkini złotej sztafety z Pekinu.
Według ARD i ORF w sezonie 2022/2023 FIS planuje zorganizować kilka konkursów na terytorium kraju agresora, a także wspierającej go Białorusi. To wszystko dzieje się w momencie, gdy oba kraje są izolowane na arenie międzynarodowej, a rosyjscy sportowcy otwarcie popierają Władimira Putina.
Taki ruch oznaczałby, że FIS planuje zorganizować inaugurację Pucharu Świata w skokach mężczyzn i kobiet ponownie w Niżnym Tagile. Jak przytoczył dziennikarz Sport.pl, Piotr Majchrzak, właśnie w tym mieście produkuje się teraz najnowsze rosyjskie czołgi T-14 Armata i T-90 oraz starsze T-92, czy bojowe wozy wsparcia Terminator.
- Temat tego weekendu jest otwartą sprawą. Mam nadzieję, że konflikt wkrótce się zakończy, ponieważ to straszliwa sytuacja dla nas wszystkich. W szczególności dla ludzi dotkniętych tą sytuacją. Na ten moment nie planujemy zastępować tych zawodów - skomentował w rozmowie z portalem skijumping.pl Sandro Pertile, dyrektor PŚ w skokach. Ostateczne decyzje w sprawie terminarzy na kolejny sezon zapadną jednak dopiero podczas Kongresu FIS pod koniec maja.