Drużyna PGE Skry poleciała do Włoch, gdzie w środę o godz. 20.30 rozegra spotkanie V kolejki Ligi Mistrzów. Jej rywalem będzie Trentino Volley. Zawodnicy z Bełchatowa narzekają na zmęczenie, bo w ciągu pięciu dni musieli rozegrać trzy mecze w PlusLidze. Ich przeciwnikami były trzy zespoły ze ścisłej czołówki. Mimo zmęczenia mistrzowie Polski zdobyli osiem punktów.
- Drużyna odczuwa nawarstwienie spotkań - opowiada Nawrocki. Tym tłumaczy nie najlepszy początek pojedynku z Zaksą Kędzierzyn-Koźle. - Do tego doszła konieczność grania w okresie świąteczno-noworocznym, który nie sprzyja odpowiedniej koncentracji. Wtedy wypadałoby raczej odpocząć od gry.
Największym problemem siatkarzy z Bełchatowa jest brak możliwości trenowania. Dlatego zdecydowano, by polecieć na spotkanie do Trento już w poniedziałek. - Dzięki temu we wtorek będziemy mieli czas na normalne zajęcia - podkreśla trener PGE Skry. Jego zawodnicy rano poćwiczą w siłowni, a po południu w hali. Nawrocki: - Nie będzie to zwykły trening przedmeczowy, ale bardziej rozszerzony.
Drużyna straciła za to poniedziałek, bowiem podróż do Trento była długa i dość uciążliwa. W niedzielę wieczorem, po spotkaniu z Zaksą, cała ekipa pojechała do Warszawy, gdzie spędziła noc. W poniedziałek rano poleciała do Mediolanu z przesiadką w Zurychu. Ze stolicy włoskiej Lombardii pojechała do Trento autokarem, a podróż trwała trzy godziny.
Przypomnijmy, że PGE Skra zapewniła już sobie awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów.