W potencjalnie wyrównanym początku meczu raz po raz na niewielkie prowadzenie wychodziły siatkarki Volero (16:14, 18:16). Opierając grę na Rousseaux, zespół z Rzeszowa wyrównywał (21:21, 24:24), jednak w końcówce Lazić obiła piłkę o blok gości, a Helić myliła się w ataku (26:24).
Po secie przegranym na przewagi emocji było zdecydowanie mniej. Choć drugą partię miejscowe zaczęły dobrze (4:1), to i to rozdanie wymknęło im się z rąk przez szczelny blok rywalek. Szczególnie cierpiała na tym wyłączona z ataku Rousseaux. Ponadto, zespół trenera Micelliego często musiał radzić sobie w atakach sytuacyjnych i ostatecznie przegrał 19:25. Ostatni set przebiegł bez historii. Rzeszowianki przestały zdobywać punkty od stanu 13:16, przegrywając 13:25.
Developres osiągnął tylko 37 procent dokładności ataku i 54 procent przyjęcia przy kolejno 48 i 63 procentach rywalek. Gospodynie blokowały aż 15 razy, podczas gdy przyjezdne zrobiły to siedmiokrotnie. Zespół z Podkarpacia popełnił też więcej błędów – 19:10.
Sytuacja polskiej drużyny w grupie A Ligi Mistrzyń skomplikowała się. Podopieczne Lorenzo Micelliego są w tej chwili na 3. pozycji, ustępując liderkom CS Volei Alba Blaj na 6 punktów.
Volero Zurych – Developres SkyRes Rzeszów 3:0 (26:24, 25:19, 25:13)