• Link został skopiowany

Mistrzostwa świata w siatkówce. Polska - Francja 3:2. Awans okaleczonej Polski

Brazylia i Rosja - to rywale Polski w walce o półfinał mistrzostw świata. Losowanie jest najtrudniejsze z możliwych. Na tak trudnych rywali drużyna Stephane'a Antigi skazała się w jakimś stopniu wygrywając wczoraj tylko 3:2 z Francuzami

Którym siatkarzem reprezentacji Polski jesteś? Sprawdź! [PSYCHOTEST]

Półtorej godziny przed meczem Polski z Francją poziom emocji znacząco się zmniejszył, ponieważ oba zespoły dowiedziały się, że niezależnie od rezultatu zagrają w trzeciej fazie mistrzostw. Pomogła w tym Argentyna, sensacyjnie pokonując Stany Zjednoczone 3:2. Mimo to stawka spotkania była spora - pierwsze miejsce w grupie i rozstawienie przy losowaniu. Polsce potrzebne było zwycięstwo 3:0 lub 3:1, Francji wystarczała nawet porażka 2:3.

Były też podteksty, bo przecież reprezentację prowadzą francuscy trenerzy, a pomagający Stephane'owi Antidze Philippe Blain był poprzednikiem Laurenta Tillie, szkoleniowca Francuzów. Kapitan drużyny Earvin Ngapeth zapowiedział, że nie poda ręki Antidze, z którym kilka lat wcześniej miał konflikt w kadrze zakończony jego usunięciem.

Spotkanie miało odpowiedzieć na pytanie, jak Polska poradzi sobie bez Winiarskiego. Kapitan w horrorze z Iranem (3:2) doznał kontuzji pleców. Wyglądało to dramatycznie, bo Winiarski z trudem opuścił halę, a niedawno miał problemy z kręgosłupem. Choć zastępujący go Mateusz Mika zagrał w sobotę bardzo dobrze, to wiadomo - bez Winiarskiego wartość drużyny jest dużo niższa, a zdobycie medalu mocno utrudnione. Przez ostatnie osiem lat tylko raz zespół polski odniósł sukces bez obecnego kapitana.

Badania lekarskie wykluczyły jednak uraz kręgosłupa, a przyczyną bólu było napięcie mięśni. Według komunikatów Winiarski powinien pomóc drużynie już w kolejnej rundzie. Mimo optymistycznych wieści trudno przypuszczać, by Winiarski wrócił do gry w takiej formie, w jakiej był przed kontuzją. Rozgrywał bowiem turniej życia, będąc jedną z największych gwiazd mistrzostw. Już nie tylko świetnie przyjmował i blokował, ale znakomicie zagrywał, a w liczbie zdobytych punktów ustępował w polskim zespole tylko Mariuszowi Wlazłemu.

W meczu z Francją szybko okazało się, ile znaczy Winiarski dla drużyny. W pierwszym secie, kiedy Polacy dobrze przyjmowali zagrywkę, Fabian Drzyzga rozrzucał francuski blok, a jego koledzy bezlitośnie to wykorzystywali. Zanosiło się na powtórkę z soboty, kiedy przez pół meczu Polacy wręcz demolowali Iran. Sytuacja się zmieniła, gdy rywale zaczęli mocno serwować, dzięki czemu odrobili straty i mieli meczbola. Nie wykorzystali go, a zwycięstwo zapewnił nam blok Marcina Możdżonka, który nie posłuchał trenera i zamiast próbować zablokować skrzydłowego, zasadził się na środkowego.

Winiarski ma wielki atut, jest nim umiejętność atakowania z wysokiej piłki, obijających ręce rywali. Gorzej radzą sobie z tym Michał Kubiak i Mika. Z Francją próby omijania bloku poprzez kiwki nie przynosiły rezultatu, bowiem rywale są mistrzami obrony. Ich libero Jenia Grebennikow był wszędzie. Polacy nie potrafili zatrzymać Mory'ego Sidibe, a on nie dość, że skutecznie atakował, to jeszcze świetnie blokował. Dopiero w trzecim secie Wlazły tak daleko przełożył ręce nad siatką, że odbita od nich piłka trafiła Francuza w głowę.

Bolączką polskiej drużyny była skuteczność na lewym skrzydle, z którego zbijają przyjmujący. Selekcjoner musiał sięgnąć do głębokiej rezerwy, wyciągając z niej Rafała Buszka. Na prowadzenie w secie i meczu wyprowadzili nasz zespół Drzyzga i Kubiak, gnębiąc nie tylko rezerwowych przyjmujących, Nicolasa Marechala i Samuela Tuię, lecz także niezawodnego Grebennikowa.

Zwiastowało to jednak spore kłopoty, bo Francuzi grali lepiej. Czwartego seta zaczęli od prowadzenia 11:3. Polacy nie potrafili wykorzystać tego, że na prawej stronie blokował mierzący 181 cm wzrostu Yoann Jaumel. Kubiak uparł się, by celować w jego ręce albo lekko lobować. Na chwilę pomógł powrót do gry Miki, wyższego od Francuza o 25 cm. Co z tego, skoro nie poradziliśmy sobie z serwami Marechala i Sidibe i to nasi rywale po drugiej partii cieszyli się z pierwszego miejsca w grupie.

Tie-break miał znaczenie tylko prestiżowe, co było widać po składach, w których przeważali rezerwowi. W polskiej drużynie został tylko Drzyzga. Powtórzyła się historia z soboty, kiedy Polska goniła Iran, a wygraną dał blok Możdżonka. Teraz w ten sam sposób zdobył dwa ostatnie punkty.

Zobacz wideo

"Kat". Biografia Huberta Wagnera

Więcej o:

Komentarze (36)

Mistrzostwa świata w siatkówce. Polska - Francja 3:2. Awans okaleczonej Polski

face42
11 lat temu
nie wiem po co budować legendę, że gra Polaków w meczu z Iranem posypała się po zejściu Winiarskiego z boiska, przecież wtedy już nasza sześciopunktowa przewaga (13:7) była odległym wspomnieniem i gra leciała na przewagi
Inna sprawa, że przegrać 24:26 prowadząc 24:22 wcześniej...oznacza tyle, co nie zrobić ani kroku do przodu
bo_mam_wolna_wole
11 lat temu
Już po losowaniu...
#Brazil #Poland #Russia in #Lodz - #France #Iran #Germany in #Katowice

No to będzie się działo...
bodziowlodek93
11 lat temu
Polska, Rosja i Brazylia...
emka_uk
11 lat temu
Brazylia, Polska, Rosja hm.....
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).