Już na fazie wstępnej zakończył się udział reprezentacji Polski w mistrzostwach świata w piłce ręcznej. Drużyna Marcina Lijewskiego przegrała z Niemcami (28:35), zremisowała z Czechami (19:19) oraz przegrała ze Szwajcarią (28:30).
Polacy zajęli ostatnie miejsce w grupie, przez co nie awansowali do fazy zasadniczej. Drużyna Lijewskiego gra zaś o Puchar Prezydenta IHF, o który rywalizują reprezentacje z ostatnich miejsc w grupie. To oznacza, że nasza drużyna zajmie najwyżej 25. pozycję na MŚ. To znacznie gorzej niż dwa lata temu, kiedy Polacy zakończyli rywalizację na 15. miejscu.
We wtorek drużyna Lijewskiego pokonała Algierię (38:32). W czwartek czeka nas mecz z Kuwejtem, a w sobotę z Gwineą. Chociaż przed nami jeszcze spotkania, które zdecydują o naszej ostatecznej pozycji na MŚ, to turniej podsumował już lider polskiej drużyny Kamil Syprzak.
"Niestety, tym razem nie udało się osiągnąć założonego celu – wyjścia z grupy. To trudny moment, ale chcemy podziękować Wam za ogromne wsparcie i wiarę w naszą drużynę!" - napisał Syprzak w poście na Instagramie.
"Mimo porażki, jesteśmy dumni z zespołu, który stworzyliśmy. Każdy z nas dał z siebie wszystko, a walka do ostatniego gwizdka pokazała, jak wiele potrafimy. Wiemy, że fala krytyki jest częścią sportu, ale wierzymy, że razem możemy wyciągnąć z tego wnioski i stać się jeszcze silniejsi" - dodał.
"To nie koniec naszej historii – to tylko kolejny krok w drodze do wielkich celów. Dziękujemy, że jesteście z nami! Razem podnosimy się i idziemy dalej" - podsumował 33-letni obrotowy, który w reprezentacji Polski zadebiutował w 2011 r., a niespełna cztery lata później zdobył brązowy medal mistrzostw świata w Katarze.