• Link został skopiowany

"Maratończyk". Historia Billa Rodgersa [RECENZJA]

W miarę czytania coraz częściej przechodziły mnie dreszcze. Polecam wszystkim. Biegasz czy nie - ta historia cię wzruszy i zmotywuje.

Billy Rodgers, z nieznanego biegacza stał się legendą. Rekordowa wygrana w bostońskim maratonie w 1975 roku zmieniła jego losy na zawsze. Urzekająca opowieść pokazująca, że nic nie jest tak ważne w bieganiu jak po prostu bezinteresowna miłość do tego sportu.

Zaczęłam czytać spodziewając się rozdziałów wypełnionych opisami ciężkich treningów i instrukcjami jak wygrać maraton . Dostałam historię o nieznanym większości Billu Rodgersie, studencie z Bostonu, który...po prostu miał talent. Zwyczajny chłopak dorastający w Stanach Zjednoczonych w czasach wojny wietnamskiej. Co weekend chodzący na imprezy, pijący piwo z kumplami, poszukujący siebie.

Biegał od zawsze, ale nie przewidział, że to co lubi najbardziej doprowadzi go do sukcesu. Historia, którą opowiada jest bardzo ludzka. Nieśmiały chłopak, pełen zwątpień, ale pewny jednego - że kocha biegać.

Cztery razy wygrał Maraton w Bostonie, w 1975 roku osiągnął czas 2:09:55, w owym czasie czwarty najlepszy wynik na świecie.

Czterokrotnie podczas biegu zatrzymywał się po wodę, bo "nie potrafi pić w biegu". Przystanął zawiązać sznurówkę na Heartbreak Hill - najsłynniejszym podbiegu w całej historii biegów ulicznych - bo "to dobre miejsce, żeby chwilę odsapnąć".

Szczegółowa historia o 42-kilometrowym biegu w Bostońskim Maratonie w 1975 przeplata się z retrospekcjami z życia studenckiego, rodzinnego, osobistego. Opowiada jak doszło do tego, że postanowił w tym maratonie wystartować, jak wielkie miał wsparcie rodziny i jak ciężko było zwlec się w niedzielę z łóżka i pójść biegać.

Twierdził, że nie potrafi szybko biegać i że długi dystans to nie dla niego. Okazało się, że i to i to było nieprawdą. Jego przełomowe osiągnięcie miało wielki wpływ na rozwój biegania w Stanach Zjednoczonych i poza. Tysiące zwykłych biegaczy uwierzyło, że mogą osiągnąć to co Bill Rodgers.

Myślę, że dla każdego po przeczytaniu tej książki Maraton w Bostonie stanie się marzeniem i celem do osiągnięcia.

Komentarze (0)

"Maratończyk". Historia Billa Rodgersa [RECENZJA]

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!

Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.