Gorącą i tak atmosferę derbów jeszcze dodatkowo podgrzał Hakan Calhanoglu. Turecki pomocnik, który przed rozpoczęciem tego sezonu zamienił Milan na Inter, wrzucił kontrowersyjny post na swoim profilu na Instagramie. Zamieścił w nim fotomontaż, który przedstawiał siebie w koszulce Milanu oraz Interu na tle stadionu Giuseppe Meazzy oraz katedry w Mediolanie. W zaledwie pięć godzin post miał blisko osiem tysięcy komentarzy. Bardzo dużo z nich było negatywnych i obrażających zawodnika.
Potem gorąco było na boisku. Po zaledwie jedenastu minutach Hakan Calhanoglu jeszcze bardziej zdenerwował kibiców Milanu. Zaczęło się jednak od błędu w polu karnym Francka Kessiego, który sfaulował właśnie Turka. Sam poszkodowany pewnym strzałem w środek bramki pokonał Cipriana Tatarusanu i zdobył swojego pierwszego gola od pierwszej kolejki. W dodatku pobiegł w kierunku najbardziej zagorzałych fanów Milanu i na ich przeraźliwe gwizdy, zareagował prowokacyjną cieszynką. Przyłożył dłonie do uszu, pokazując, że takie reakcje kibiców są mu obojętne.
- Wytrzymał, uniósł to. Wykonał teraz gest w stronę kibiców Milanu. Podgrzewa atmosferę, będą takie gwizdy w kierunku Hakana, że aż bębenki będą pękać - mówili komentatorzy Eleven Sports.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Hakan Calhanoglu został czwartym zawodnikiem w historii, który zdołał strzelić gola w swoim pierwszym meczu derbowym, grając wcześniej w odwiecznym rywalu z Mediolanu. Dokonali tego też Argentyńczyk Hernan Crespo, Brazylijczyk Ronaldo oraz Szwed Zlatan Ibrahimović.
Sześć minut później Milan grający bez kontuzjowanych: Alessio Romagnoliego, Samu Castillejo, Mike'a Maignana oraz pauzującego za czerwoną kartkę Hernandeza doprowadził do remisu. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Sandro Tonaliego niefortunnie piłkę do własnej bramki skierował holenderski obrońca Stefan de Vrij.
W 27. minucie fatalny błąd popełnił Fode Ballo Toure. Senegalczyk przy próbie przejęcia piłki, źle obliczył jej lot i za chwilę sfaulował w polu karnym byłego obrońcę Milanu Matteo Darmiana. Sędzia znów podyktował jedenastkę. Tym razem do rzutu karnego podszedł jednak Lautaro Martinez. Jego strzał znakomicie obronił jednak Tatarusanu.
W końcówce tej części meczu Inter powinien prowadzić, ale zmarnował dwie bardzo dobre okazje. Najpierw w 44. minucie uderzenie z sześciu metrów Nicolo Barelli z linii bramkowej wybił Fode Ballo Toure. Chwilę później po koronkowej akcji, Lautaro Martinez strzelał z jedenastu metrów, ale tuż obok słupka.
W drugiej połowie to Inter był nieco bliżej zwycięstwa. Najpierw w 57. minucie Hakan Calhanoglu strzelał potężnie z woleja z ośmiu metrów, ale tuż obok słupka. Kwadrans później znakomicie zachował się wprowadzony w przerwie Pierre Kalulu, dwa razy cheroicznie blokując strzały Arturo Vidala, który zastąpił kontuzjowanego Barellę.
Milan obudził się dopiero w końcówce meczu i również miał swoje sytuacje. Najpierw Ismael Bennacer strzelił mocno z jedenastu metrów, ale wysoko nad poprzeczką. W 90. minucie Alexis Saelemaekers trafił z dystansu w słupek, a fatalnie dobijał w świetnej sytuacji Kessie i uderzył obok słupka.
- Niebywałe. Ależ miał piłkę na nodze Kessie. Z bliska tak się pomylił. Musi taką piłkę uderzyć, chociaż w światło bramki - mówili komentatorzy Eleven Sports.
Po tym remisie Milan wciąż jest wiceliderem Serie A i zaliczył najlepszy wynik po dwunastu kolejkach w historii klubu (32 punkty, dziesięć zwycięstw i dwa remisy). Ma tyle samo punktów, co prowadzące w tabeli Napoli i siedem więcej od zajmującego trzecie miejsce Interu. W następnej kolejce (20-21 listopada) Milan zagra na wyjeździe z Fiorentiną, a Inter w hicie kolejki podejmie Napoli.
Bramki: samobójcza (17.) - Calhanoglu (11.)
Milan: Tatarusanu - Calabria, Tomori, Kjaer, Ballo Toure Ż (46. Kalulu) - Kessie, Tonali (71. Bennacer) - Diaz (59. Saelemaekers), Krunić (84. Bakayoko), Leao (59. Rebić) - Ibrahimović.
Inter: Handanović - Skriniar, De Vrij, Bastoni (84. Dimarco) - Darmian (76. Dumfries), Barella (68. Vidal), Brozović, Calhanoglu, Perisić - Dzeko (76. Correa), Martinez (84. Sanchez).