Po pierwszej połowie wydawało się, że debiut Stefano Pioli będzie miał wymarzony. Po przerwie Milan niestety stracił dwie bramki, z czego jedną - odbierającą mu zwycięstwo - w doliczonym czasie gry. Krzysztof Piątek, który w niedzielę pojawił się na boisku z ławki rezerwowych, trafił w 81. minucie.