Kolejna saga transferowa? Prezes Barcelony: Manchester City jest jak Arsenal

Sandro Rossell, prezydent Barcelony dosadnie potępił działania Manchesteru City. Według plotek angielski klub chce w najbliższym okienku transferowym ściągnąć Sergio Busquetsa, który wraz z Yaya Toure miałby sprawić, że środek pola mistrzów Anglii byłby nie do przejścia. Rossell już zapowiedział jednak, że nie puści hiszpańskiego zawodnika do Anglii, a Manchester City nie powinien interesować się zawodnikami Barcy.

Czy popierasz słowa prezydenta Barcelony? Zapraszamy do dyskusji z nami i innymi kibicami na Facebooku ?

Właściciele Manchesteru City słyną z tego, że nie żałują dużych pieniędzy na wzmocnienia swojej drużyny. Po wielu głośnych ruchach transferowych teraz na celownik klubu z Etihad Stadium trafił pomocnik Barcelony, Sergio Busquets. Prezydent Barcelony natychmiastowo zdementował jednak te plotki i skrytykował sposób działania City na rynku transferowych. - Oni chcą odkupić naszych zawodników by zdestabilizować naszą kadrę. Są jak Arsenal, ale oni ściągają naszych piłkarzy już wtedy, gdy ci są młodzi płacąc im niewyobrażalne sumy pieniędzy. Teraz City do nich dołączyło, a my jesteśmy przeciwnikiem, którego trzeba osłabić - komentuje Rossell.

Nieoficjalnie wiadomo też, że w kręgu zainteresowań Roberto Manciniego znalazł się też Cesc Fabregas.

Prezydent klubu przekonuje, że nie ma mowy o żadnym transferze, a jego zawodnicy są przywiązani do reszty zespołu. - Sergio i Fabregas, podobnie jak Xavi, Iniesta czy Puyol, w stu procentach są piłkarzami Barcy. Nie sądzę, by chciał gdziekolwiek odchodzić - skomentował.

Oświadczenie w całej sprawie wydał też angielski klub, w którym starają się całą sytuację. - Nie ma żadnych oficjalnych podstaw, by wierzyć w te plotki transferowe. Klub nie ma zamiaru składać ofert za tych zawodników - czytamy na stronie Manchesteru City.

Czy popierasz słowa Sergio Rossella? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.