Już w sobotę o godzinie 18:30 odbędzie się hit 4. kolejki Bundesligi. Wicemistrz Niemiec z poprzedniego sezonu - RB Lipsk - podejmie mistrza kraju - Bayern Monachium. Największa uwaga przed meczem koncentruje się na trenerze gości - Julianie Nagelsmannie.
34-letni szkoleniowiec w latach 2019-2021 pracował w RB Lipsk. Latem przeniósł się do Bayernu Monachium, zastępując Hansiego Flicka, który przejął reprezentację Niemiec. Dla Nagelsmanna będzie to pierwszy mecz w Lipsku po odejściu z klubu i nie będzie to wizyta łatwa.
Nie chodzi o same przenosiny do Monachium, ale deklaracje, jakie składał szkoleniowiec. Nagelsmann zapowiadał, że jeśli odejdzie do Bayernu, to nie weźmie ze sobą nikogo z RB Lipsk. Mimo to z klubu do mistrza Niemiec wziął aż trzech asystentów i ofensywnego pomocnika - Marcela Sabitzera.
Chociaż kibice RB Lipsk nazywają Nagelsmanna kłamcą, to ten nie przejmuje się potencjalnymi problemami. - Wiem, że przedstawiono mnie jako kłamcę. Mogłem powiedzieć, że zabiorę ze sobą sześciu zawodników i siedmiu asystentów i też nie byłoby to dobrze odebrane przez fanów. Kiedy wcześniej się wypowiadałem, to nie prowadziłem jeszcze rozmów z osobami z Bayernu, więc nie wiedziałem kogo będę mógł zabrać ze sobą - powiedział Nagelsmann, cytowany przez portal sportbuzzer.de.
I dodał: Jeśli chodzi o mnie, to może na mnie gwizdać nawet 34 tysiące osób.
Po trzech kolejkach obecnego sezonu Bundesligi Bayern Monachium zajmuje drugie miejsce w tabeli z siedmioma punktami na koncie. RB Lipsk jest dopiero na 10. pozycji z zaledwie trzema punktami.