Trudno powiedzieć cokolwiek dobrego o grze Leeds United. Drużynie Marcelo Bielsy nie można odmówić starań, bo co kilka/kilkanaście minut piłkarze próbowali zaszkodzić bramce rywala i strzelić chociażby honorowego gola, jednak bezskutecznie. W trakcie spotkania wielokrotnie oglądaliśmy zmarnowanego trenera Leeds, który - zdawało się - już wiedział, że nie zatrzyma maszyny, jaką jest Manchester City.
Mistrzowie Anglii zaczęli strzelanie już w 8. minucie, gdy akcję w środku boiska zaczął Phil Foden. Anglik podał piłkę do Rodriego, a ten przebiegł z nią kilkanaście metrów wbijając się pod bramkę Illana Mesliera. Bramkarzowi Leeds udało się wybić piłkę, ale ta trafiła wprost pod nogi Fodena, który mając nieco szczęścia, wbił ją do bramki. Niespełna pięć minut później wynik spotkania podwyższył Jack Grealish. Nowy nabytek Manchesteru City zdobył bramkę głową po dośrodkowaniu Riyada Mahreza.
Kolejne gole były kwestią czasu. Manchester City nie przestawał atakować, a wyróżnić w tym miejscu należy Rodriego, Grealisha i Kevina De Bruyne. W trakcie spotkania komentatorzy wielokrotnie powtarzali, że koledzy z zespołu starają się szukać Belga na boisku, aby pomóc mu wrócić do formy strzeleckiej i to się opłaciło. De Bruyne strzelił dwa gole: pierwszy w 32. minucie to strzał po ziemi z mniej więcej siedmiu metrów po fenomenalnym podaniu Rodriego, w drugim za to można było dostrzec De Bruyne w najlepszym wydaniu. Pomocnik oddał silny strzał z dystansu pod samą poprzeczkę.
Więcej treści sportowych znajdziesz w Gazeta.pl
W międzyczasie na boisku po stronie Leeds United pojawił się Mateusz Klich, który w 38. minucie zmienił Jamiego Shackletona. Mimo kilku świetnych podań Polakowi nie udało się pomóc kolegom w zdobyciu choćby jednej bramki. Kolejne gole dla mistrzów Anglii strzelili za to: Mahrez, John Stones i Nathan Ake.
Nieporadność Leeds United dosadnie widać w statystykach. Podsumujmy: Manchester City oddał 31 strzałów, z czego 15 celnych i siedem goli. Leeds United oddało sześć strzałów i tylko trzy leciały w bramkę Edersona. Posiadanie piłki - ponad 64 proc. dla zespołu Pepa Guardioli do 36 proc. dla Leeds. Skuteczność podań City wyniosła 92 proc.
Brytyjskie media podkreślają, że 0:7 to najwyższa porażka Leeds United w Premier League. Nigdy wcześniej klub nie stracił tak wielu goli. Przegrana w ostatniej kolejce sprawiła, że znajduje się na 16. miejscu w tabeli z zaledwie pięcioma punktami przewagi nad strefą spadkową. Pytanie: czy to postawi przyszłość Marcelo Bielsy pod znakiem zapytania?
Dzięki wysokiemu zwycięstwu Pep Guardiola zapisał się w historii, jako trener, którego zespół przebił barierę 500 goli w Premier League w 207 meczach. To najlepszy wynik w Premier League. Drugie miejsce zajmuje Juergen Klopp (234 mecze), a trzecie Sir Alex Ferguson (265 meczów). City zajmuje obecnie pozycję lidera z przewagą czterech punktów nad Chelsea. Zespół Thomasa Tuchela ma o jedno spotkanie mniej.