Już w piątek o godzinie 21:15 Tottenham zagra u siebie z Manchesterem United w 30. kolejce Premier League. Dla obu drużyn będzie to pierwsze spotkanie po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa. Dla obu będzie to też bardzo ważny mecz w kontekście walki o awans do Ligi Mistrzów. Na razie Manchester United zajmuje piąte miejsce w tabeli ze stratą trzech punktów do czwartej Chelsea. Tottenham jest na ósmej pozycji i do klubu ze Stamford Bridge traci siedem punktów.
Piątkowy mecz będzie też istotny dla Jose Mourinho, który po raz drugi zagra przeciwko swojemu poprzedniemu klubowi. Dla Mourinho, który przed spotkaniem w Londynie odniósł się do sytuacji finansowej Tottenhamu. Portugalczyk przyznał, że jego pracodawca nie będzie tak rozrzutny na rynku transferowym jak Chelsea, która już przyklepała transfery Hakima Ziyecha i Timo Wernera czy Manchester United, który zimą za duże pieniądze sprowadził Bruno Fernandesa.
- Już teraz macie przykłady klubów, które mocno inwestują we wzmocnienia, chociaż do końca sezonu pozostało dziewięć meczów. U nas tak nie będzie, będziemy musieli zachować umiar, ale to normalne dla Tottenhamu - powiedział Mourinho na konferencji prasowej.
- Wiemy, że nie jesteśmy w tej samej lidze, co kluby, które działają kompletnie inaczej niż my. Ale czy to oznacza, że spodziewam się, iż nie dokonamy żadnych transferów i zostaniemy z tym samym składem? Moja odpowiedź brzmi: "nie".
- Wzmocnimy skład w sposób, w jaki będzie to możliwe. Spodziewam się, że wykonamy małe, ale ważne rzeczy na rynku. Całkowicie wspieram zarząd i właścicieli klubu. Jeśli wzmocnimy się na dwóch-trzech pozycjach latem, to jestem otwarty na podjęcie wyzwań - zakończył Mourinho.
Czytaj też:
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Komentarze (0)
Jose Mourinho znów narzeka, ale zapowiada transfery. "U nas tak nie będzie"
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!