Aktualna edycja Pucharu Polski obfituje w wiele niespodzianek. W grze dalej są drugoligowy Motor Lublin czy trzecioligowa Lechia Zielona Góra, a nie ma już Lecha Poznań, Cracovii oraz Zagłębia Lubin. Przedstawiony terminarz i ceny biletów sprawiają, że niektórzy kibice mogą nie zobaczyć historycznych spotkań swoich drużyn.
Tak wygląda opublikowany przez PZPN terminarz 1/8 finału PP wraz z godzinami:
W oczy rzuca się fakt, że mecze drużyn z niższych lig zostaną rozegrane we wczesnych godzinach popołudniowych czy nawet w samo południe, jak w przypadku meczu Lechii Zielona Góra z Radomiakiem Radom. Tu wczesna pora może zostać nieco usprawiedliwiona, bo stadion w Zielonej Górze nie ma oświetlenia. KKS Kalisz oraz Motor mają jednak stadiony przystosowane do rozgrywanie spotkań w godzinach wieczornych.
Z racji na bazę kibiców najwięcej emocji wzbudza mecz Motoru Lublin z Wisłą Kraków, który zaplanowany jest 9 listopada na 14:30. "Pierwszy taki mecz pewnie od dekady jak nie dłużej. Nowoczesny stadion. I mecz o 14.30. To jest dramat" - komentują kibice.
"Masz dwa mecze. Jeden to spotkanie na nowoczesnym stadionie w kilkuset tysięcznym mieście, drugi to spotkanie dla gospodarza wyjazdowe w miejscowości oddalonej od siedziby klubu o 85 kilometrów. Które z nich odbędzie się o godzinie 14:30, a które o 20:30?" - pyta retorycznie inny z fanów, zestawiając ze sobą mecz Motoru z Wisłą ze spotkaniem Sandecji Nowy Sącz ze Śląskiem Wrocław, które odbędzie się w środę o 20:30. Warto jednak nadmienić, że Sandecja rozgrywa spotkania na stadionie w Niepołomicach.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Przy okazji meczu Motoru z Wisłą okazało się, że ceny biletów na to spotkanie mają zaczynać się od 50 złotych, co spotkało się z krytyką kibiców. - "Wisła Kraków 9 listopada o godzinie 14:30, w środę! Do tego ceny biletów od 50 zł. Polsat cyrk z godziną, klub z biletami. Mogło być piękne święto, pełny stadion i fajna marketingowo promocja klubu a wyszło żerowanie na kibicach".