Odra Opole nie najlepiej rozpoczęła nowy sezon I ligi. Zaledwie dwa zwycięstwa w 14 spotkaniach to wynik marny. 27 września przegrała w Krakowie z Wisłą 0:5, a porażka okazała się gwoździem do trumny dla trenera Radosława Sobolewskiego, który pożegnał się z posadą. Zastąpił go Jarosław Skrobacz, ale choć od jego przybycia minął już ponad miesiąc, klub nadal czeka na kolejne ligowe zwycięstwo.
Dotychczasowe rezultaty przekładają się na ligową tabelę, w której Odra zajmuje 16. miejsce. Taka pozycja na koniec sezonu oznaczałaby spadek do II ligi i po ośmiu latach opuszczenie drugiego poziomu rozgrywkowego. Póki co do realizacji czarnego scenariusza pozostało jednak trochę czasu. Nikt w Opolu nie chciałby dopuścić do spadku - zwłaszcza, że w 2025 rok klub wejdzie z przytupem.
To właśnie wtedy planowane są przenosiny na nowoczesny obiekt przy ul. Północnej. Archaiczna, choć niewątpliwie klimatyczna Oleska, odejdzie do lamusa. To arena pamiętająca czasy, w których Odra grała w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Ten stadion ma duszę, ale dobrze że przenosimy się na nowy - przekonuje mnie pan Bogusław, którego napotykam na trybunach przed wtorkowym meczem Pucharu Polski z Pogonią Szczecin.
Zapach stadionowej kiełbasy, gwarne rozmowy i betonowe trybuny. - Takich stadionów jest już coraz mniej. Niewiele się tu zmieniło - przyznaje mój rozmówca, rozglądając się po okolicy. W pobliżu obiektu znajduje się chociażby charakterystyczna wieża ciśnień.
Czuć tutaj powiew historii. Nic dziwnego - stadion powstał w 1930 roku, a trwająca w latach 20. ubiegłego wieku budowa była jednym ze sposobów walki z rosnącym bezrobociem. Już po wojnie obiekt stał się domem nowo powstałej Odry. Jak czytamy na stronie internetowej klubu - rekordowa frekwencja wyniosła 25 tysięcy kibiców. To były jednak lata 70. ubiegłego wieku. W XXI wieku na stadionie przeprowadzono prace modernizacyjne, wskutek których nowoczesne trybuny mogły pomieścić 4275 widzów. Sam obiekt pozostał jednak reliktem przeszłości. Złośliwi mogliby wręcz nazwać go skansenem.
Opole jest jednym z ostatnich dużych polskich miast, które nie miało nowoczesnego stadionu. O nowym obiekcie z pewnością można powiedzieć, że będzie bardziej reprezentatywny niż legendarna Oleska. Widać to chociażby w pojemności. Na trybunach nowego stadionu przy ul. Północnej zasiąść będzie mogło 11,6 tys. kibiców.
Wybudowana arena wyróżni się też innowacyjnością. Stadion ma być bardzo ekologiczny. Fotowoltaika, agregaty z funkcją kongeneracji, pompy ciepła – wszystkie te elementy mają sprawić, że stadion będzie uniezależniony od konwencjonalnych źródeł energii. Łączny koszt budowy obiektu wynosi 200 milionów złotych brutto, czyli około 160 milionów złotych netto. - To będzie pierwszy "zielony stadion" w Polsce - to słowa, które przeczytać można stronie opole.pl.
Do przenosin – według planów – pozostało jeszcze kilka miesięcy. Przed Odrą ostatni w tym roku domowy mecz, w którym 9 listopada zmierzy się z Wartą Poznań. Czy będzie to pożegnanie Oleskiej? Według planów nowy stadion ma być oddany do użytku w grudniu, pierwszy domowy mecz Odry w 2025 roku odbędzie się w lutym. Ale klub nie ogłosił jeszcze, że spotkanie z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza rozegrane zostanie już przy ul. Północnej.
Co stanie się ze starym stadionem? Miejsce po nim może zostać zagospodarowane. - W grę wchodzi budowa aquaparku - informowało TVP Opole. Pamięć kibiców o poczciwej Oleskiej z pewnością jednak nie zginie.