O nadchodzących zmianach na ławce Odry Opole już niespełna tydzień temu informował dziennikarz Maciej Szcześniewski. Trener Adam Nocoń miał pożegnać się ze stanowiskiem bez względu na ostateczny wynik klubu w tym sezonie. Opolanie nie byli jeszcze wtedy pewni awansu do baraży o awans do Ekstraklasy. Jednak dzięki wygranej ze Zniczem Pruszków 2:0 w ostatniej kolejce, a także korzystnym wynikom innych spotkań, zespół wszedł do rozgrywki o awans z szóstego miejsca.
Jednak ich marzenia już w półfinale przekreśliła Arka Gdynia. Do 40. minuty wydawało się, że może dojść do sensacji, jako iż Odra prowadziła po trafieniu Jiriego Pirocha. Jednak jeszcze przed przerwą Michał Borecki i Karol Czubak zadali gościom dwa ciosy, zaś po niej do własnej siatki trafił Jakub Szrek, a sprawę definitywnie załatwił Olaf Kobacki. Drugi gol Pirocha nic nie zmienił i to zespół z Trójmiasta powalczy o awans z Motorem Lublin.
Tym samym kadencja trenera Noconia nie zakończyła się sensacyjną promocją do Ekstraklasy. A zakończyła się już na 100 proc., bowiem potwierdził to klub komunikatem w mediach społecznościowych oraz sam szkoleniowiec na antenie Polsatu Sport po porażce z Arką. Od października 2022 roku Adam Nocoń poprowadził Odrę w 56 meczach, notując średnią 1,41 pkt na mecz. W sezonie 22/23 z trudem utrzymali się w I lidze, zajmując ostatnie bezpieczne, czyli 15. miejsce. Miniona już dla nich kampania to jednak znaczący progres.
- Kończę pracę w Odrze, ale będę bardzo dobrze wspominał ten okres. Zawodnicy wiedzieli, że odchodzę, ale nie miało to wpływu, że przegraliśmy baraże, które i tak były podsumowaniem dobrego dla nas sezonu. Wiele drużyn chciałoby być na naszym miejscu, na pewno tego wyniku nie muszę się wstydzić - podsumował krótko Nocoń na konferencji prasowej.
Mimo to czas na zmiany. Według informacji Macieja Szcześniewskiego niemal pewne jest, że następcą Noconia zostanie Radosław Sobolewski. Były reprezentant Polski zaczynał skończony niedawno sezon jako szkoleniowiec Wisły Kraków. Zdążył się nawet zmierzyć z Odrą (opolanie zwyciężyli 3:1), ale został zwolniony przez rozczarowujące wyniki. Teraz ma powrócić na pierwszoligową ławkę.