Do czwartku 7 listopada polskie ekipy z powodzeniem rywalizowały w fazie ligowej Ligi Konferencji Europy. Na start rozgrywek sprawiły ogromne niespodzianki, ponieważ wygrały z faworytami do głównej nagrody. Legia Warszawa pokonała 1:0 Real Betis, z kolei Jagiellonia Białystok wygrała 2:1 z FC Kopenhagą. Druga kolejka przyniosła kolejne zwycięstwa - stołeczny klub triumfował 3:0 z Baćką Topola, a mistrzowie Polski 2:0 z Petrocubem. I co najważniejsze, w trzeciej serii gier polskie kluby podtrzymały tę passę! To kapitalne wieści pod kątem rankingu UEFA.
Najpierw na murawie pojawili się piłkarze Goncalo Feio. Tym razem podejmowali na własnym stadionie Dynamo Mińsk. Byli faworytami do wygranej i wywiązali się z tej roli śpiewającą. Choć w pierwszej partii udało im się zdobyć tylko jedną bramkę, to w drugiej zaliczyli piorunujący start. Efekt? Trzy gole w osiem minut. Po niespełna godzinie meczu na tablicy był już wynik 4:0 dla Legii. I tak też zakończył się ten mecz. Tym samym warszawianie dopisali 0,5 pkt do rankingu UEFA.
Tyle samo dopisała Jagiellonia. Ta mierzyła się w czwartek z Molde. I już w 6. minucie otworzyła wynik spotkania. Na 1:0 strzelił Afimico Pululu. Na tym białostocka ekipa zatrzymywać się nie zamierzała. Drugi gol padł dopiero w drugiej połowie. Jego autorem był Kristoffer Hansen. I już 15 minut później ustrzelił dubelt. Tym samym Jagiellonia wygrała 3:0.
Tak więc w czwartek polskie ekipy dopisały jeden punkt do rankingu UEFA. Choć nie pozwolił on zaliczyć awansu i nasz kraj nadal znajduje się na 18. lokacie, to znacząco zbliżył się do rywali. Szczególnie do 17. w zestawieniu Izraela. Ten kraj ma tylko jednego reprezentanta w Europie, który w czwartek poniósł kolejną porażkę. Tym razem Maccabi Tel Awiw uległ 0:5 Ajaxowi Amsterdam. Różnica między Polską a Izraelem wynosi już tylko jeden punkt, a więc dokładnie dwa zwycięstwa.
Polsce udało się też utrzymać przewagę nad 19. Chorwacją. Ta ma tylko jednego reprezentanta. Mowa o Dinamie Zagrzeb, który w tym tygodniu triumfował w Lidze Mistrzów. Rozbił aż 4:1 Slovan Bratysława.
Awans na co najmniej 15. lokatę pozwoliłby Polsce wprowadzić do eliminacji pięć zespołów. Wtedy dwa z nich walczyłyby w el. Ligi Mistrzów. Cel wydaje się więc możliwy do zrealizowania, patrząc na obecną formę zarówno Jagiellonii, jak i Legii. Kolejną szansę na punkty będą mieli 28 listopada.
Komentarze (71)
Ależ jest pięknie! Tak wygląda ranking UEFA po wygranych Legii i Jagiellonii
Ewidentnie coś drgnęło w tych europejskich rozgrywkach. To już trzeci dobry sezon. A w przyszłym może być jeszcze lepiej. Mam nadzieję, że oprócz Legii i Jagi do pucharów awansują jeszcze Lech i Raków. A to już będzie zdecydowanie mocniejszy skład niż w tym roku. Byłaby szansa na 3 drużyny w fazach ligowych. Wtedy sen o 15 miejscu w rankingu bardzo szybko by się ziścił!
Po reorganizacji kwalifikacji do LE, awans do fazy ligowej LK staje się dużo łatwiejszy, bo przedtem tylko spadkowicz z LM mógł o te rozgrywki walczyć. Teraz każdy zdobywca krajowego pucharu, więc wystarczy dojść do 4 rundy kwalifikacji i faza ligowa LK jest pewna! Oby ten puchar zdobyła Legia lub Jaga (Lech i Raków już odpadli), ich doświadczenie w europejskich pucharach dałoby przynajmniej pewność, że z tych rozgrywek zakwalifikują się do LK.
O LM trudno będzie marzyć, ale mistrz Polski (obojętnie, kto będzie z tej czwórki) do LE powinien się dostać. Do tego dwie drużyny w LK i będzie super!