Eksperci pękają z dumy. Hucznie to ogłosili po meczu Legia - Dynamo

"Maszyna pracuje", "trudno było chcieć czegoś więcej od tego meczu", "do przerwy było skromnie, potem już zabawa. Brawo!" - to tylko kilka z wielu komentarzy ekspertów po spotkaniu Legii z Dynamo Mińsk w Lidze Konferencji Europy. Spotkaniu, które stołeczny klub wygrał aż 4:0. Dziennikarze wyróżnili też jednego bohatera i wcale nie był to piłkarz.

Legia Warszawa nie zatrzymuje się w Lidze Konferencji Europy. Po zwycięstwach nad Realem Betis (1:0) i Baćką Topola (3:0) dopisała kolejne. Tym razem pokonała Dynamo Mińsk. Mecz był dość wyrównany, ale zdecydowanie większą skutecznością popisali się piłkarze Goncalo Feio. Już w 10. minucie wynik spotkania otworzył Luquinhas, ale to, co najlepsze miało dopiero nadejść. Początek drugiej połowy był piorunujący w wykonaniu Legii. Efekt? Drugi gol Brazylijczyka i dublet Marca Guala. Te trzy bramki padły w zaledwie osiem minut. Za to rywalom nie udało się sforsować defensywy stołecznej ekipy. Tym samym warszawianie pozostali jedyną drużynę w rozgrywkach, która po 3 kolejkach bramki nie straciła. Co więcej, objęła prowadzenie w tabeli zbiorczej. 

Zobacz wideo Dlaczego Goncalo Feio nie został zwolniony? "W Legii się gotowało"

Eksperci zachwyceni Legią

Był to solidny występ Legii w Lidze Konferencji Europy. I to kolejny. Docenili go również polscy eksperci. 

"Maszyna pracuje. 4-0!" - tak krótko czwartkowy mecz podsumował Łukasz Jurkowski.

"Legia show po przerwie. Były obawy, że stracą jakąś głupią bramkę, a tymczasem w Warszawie już 4:0" - podkreślał Oskar Szatraj z goal.com. 

"Legia Warszawa liderem Ligi Konferencji. Dumnie to brzmi dla polskiej piłki, ale i zasłużenie. Dynamo perfekcyjnie odprawione. Była pewność, kontrola, dominacja, gole oraz czyste konto. I są punkty do rankingu. Trudno było chcieć czegoś więcej od tego meczu" - podkreślał Piotr Kamieniecki z TVP Sport.

"Legia robi dokładnie to, co powinna. Warszawianie napoczęli rywala stawiającego na defensywę, a teraz dorzucają kolejne gole" - dodawał dziennikarz w trakcie spotkania. 

"Legia liderem razy ligowej Ligi Konferencji. 3 mecze. 3 zwycięstwa. Bilans goli 8-0. Jedyny zespół, który nie stracił choćby bramki. Dziś festiwal strzelecki z Dynamem Mińsk 4:0. Do przerwy było skromnie, potem już zabawa. Brawo!" - podsumował występ Legii Mateusz Ligęza z Radia Zet. 

"Śpieszmy się robić skriny. Nie wiadomo, kiedy następna okazja" - żartował Paweł Mogielnicki z 90minut.pl, wstawiając zdjęcie tabeli LKE.

Feio chwalony przez ekspertów. Główny bohater

Eksperci docenili również poszczególne osobistości z Legii, w tym Goncalo Feio. "Debiutancki sezon Goncalo Feio w europejskich pucharach. 9 meczów, 8 zwycięstw, 1 remis. Bilans bramkowy: 26:3! Na rozkładzie Caernarfon, Bröndby, Drita, Betis, Backa Topola i Dinamo Mińsk. Lider Ligi Konferencji. Nauka? Aklimatyzacja? Nie. Wejście z buta" - podkreślał Jan Mazurek z Interii. 

"Goncalo Feio - już go chcieli zwalniać, ale jak się obiektywnie spojrzy na jego cyferki w Legii, to robi je kozackie. Na ten moment średnia pkt na mecz 2,16 (ss sprzed meczu z Dynamem), lepsza od ubóstwianego Czerczesowa" - przekazał Jan Ekwiński z igol.pl. 

"Legia Warszawa 2024/2025: Awans do Ligi Konferencji. TOP5 w Ekstraklasie. 1/8 finału Pucharu Polski. Komplet punktów i pozycja lidera w Lidze Konferencji (bilans bramkowy 8:0). Goncalo Feio appreciation post" - dodawał Oskar Szatraj. 

Więcej o: