Co to było?! Chelsea o krok od kompromitacji. Na nic wydane setki milionów

Niewiele brakowało, a Chelsea zaliczyłaby kompromitację w starciu ze szwajcarskim Servette FC w IV rundzie kwalifikacji do Ligi Konferencji Europy. Londyńczykom strach zajrzał w oczy kiedy realna okazała się groźba odpadnięcia z rozgrywek. Ostatecznie do tego nie doszło, ale szwajcarski klub może się od dzisiaj poszczycić wygranym meczem z angielskim gigantem.

W czwartek rozegrano ostatnie mecze kwalifikacji do Ligi Europy Ligi Konferencji. O godzinie 20 swoje mecze rozpoczęły trzy polskie zespoły. Jagiellonia Białystok przegrała w LE z Ajaksem Amsterdam 0:3 (1:7 w dwumeczu) i zagra w fazie ligowej LKE. Podobnie jak Legia, która wygrała z kosowską Dritą 1:0 (3:0 w dwumeczu). Z rozgrywkami pożegnała się Wisła Kraków, ale zrobiła to z honorem - wygrała z Cercle Brugge 4:1 i odpadła, bo w pierwszym meczu przegrała 1:6.

Zobacz wideo Don Kasjo zaczął obrażać Adamka i Włodarczyka. "Nie mają pieniędzy"

Sensacyjna porażka Chelsea. Mogło być jeszcze gorzej

Na tym samym poziomie co Legia i Wisła grała również londyńska Chelsea. Po niezbyt udanym sezonie w Premier League angielski gigant musiał grać o fazę ligową LKE. Los skojarzył go ze szwajcarskim Servette FC. W pierwszym spotkaniu w Londynie Chelsea wygrała 2:0, więc rewanż może nie był formalnością, ale miało się obyć bez nerwówki.

I szybko Chelsea wysłała sygnał, że nie zamierza do nerwówki doprowadzić. W 14. minucie Christopher Nkunku wykorzystał rzut karny i było 1:0 dla Chelsea. Wynik ten uległ jednak zmianie jeszcze w pierwszej połowie. W 32. minucie po znakomitej akcji Servette Jeremy Guillemenot płaskim strzałem skierował piłkę do siatki. Do przerwy było 1:1.

W drugiej połowie szwajcarski zespół znalazł drogę do bramki Chelsea ponownie. W 72. minucie Enzo Crivelli, mimo że był całkowicie osamotniony w polu karnym, kapitalnie wyszedł w górę do dośrodkowanej piłki i głową pokonał bramkarza Chelsea, który też mógł zachować się lepiej. Ten wyskok mógł przypominać te, których dokonywał i dokonuje nadal Cristiano Ronaldo. 2:1 i nagle doszło do wspominanej nerwówki. Szwajcarów jeden gol dzielił od dogrywki.

Ale do niej ostatecznie nie doszło. Chelsea niespodziewanie przegrała z trzecim zespołem poprzedniego sezonu w lidze szwajcarskiej, ale w dwumeczu wygrała 3:2 i awansowała do LKE. Tam Chelsea będzie jednym z głównych faworytów do końcowego triumfu.

Losowanie par w fazie ligowej Ligi Europy i Ligi Konferencji odbędzie się w piątek. O 13 poznamy zestawienia w LE, a o 14:30 - w LKE.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.