Kibice Barcelony zamarli. Flick ogłosił ws. Raphinhy

Środowy wieczór był słodko-gorzki dla FC Barcelony. Choć odniosła zwycięstwo 3:2 nad Borussią Dortmund w 6. kolejce Ligi Mistrzów, to przedwcześnie murawę opuścił jeden z jej liderów. Mowa o Raphinhy. Kibice byli dość zaniepokojeni jego stanem zdrowia, ale na konkretne informacje długo czekać nie musieli. Już po zakończeniu spotkania głos w sprawie zabrał Hansi Flick. Rzucił jedno zdanie.

Raphinha wyraźnie odżył pod wodzą Hansiego Flicka. Dowód? 17 goli i aż 10 asyst w 23 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach. Jeszcze nie tak dawno mówiło się, że Brazylijczyk jest bliski odejścia z FC Barcelony. Teraz stał się jednym z jej liderów i o pożegnaniu nie ma mowy. Trener daje mu szansę do gry, a ten odpłaca się z nawiązką. Tak też było w środowy wieczór, kiedy to zdobył kolejne trafienie. To właśnie skrzydłowy otworzył wynik spotkania z Borussią Dortmund w 53. minucie. Tylko że nieco ponad kwadrans później opuścił murawę, a serca wielu kibiców zaczęły szybciej bić z niepokoju.

Zobacz wideo Co się dzieje z Mbappe? Kosecki: Siadł mu mental. Gole mu nie pomogą

Flick ujawnił ws. Raphinhy. Dobre wieści

Na tablicy wyników było wówczas 1:1. Flick dość zaskakująco zdecydował się na zmianę. W miejsce Raphinhy wszedł Frenkie de Jong. Od razu było wiadomo, że nie jest to raczej działanie celowe, a wymuszone kontuzją Brazylijczyka.

Media donosiły, że piłkarz doznał najprawdopodobniej urazu mięśniowego w okolicach łydki. Negatywne nastroje nieco studził Javier Miguel z "AS", który twierdził, że Raphinhy nic poważnego nie dolega. "Bez obaw, będzie gotowy na niedzielę" - pisał. 

Po ostatnim gwizdku informacje te potwierdził Hansi Flick. - Jest zmęczony, nie kontuzjowany - uspokajał szkoleniowiec, cytowany przez fcbarcelonanoticias.com. A to nie koniec pozytywnych wieści w sprawie Raphinhy. Jak donosi kataloński "Sport", Brazylijczyk wziął udział w czwartkowym treningu, jeszcze na obiektach Borussii Dortmund. "Wyglądał absolutnie normalnie" - czytamy.

Dziennikarze poinformowali, że piłkarz poczuł w środę delikatny ból i dlatego też zszedł wcześniej z murawy, nie chcąc ryzykować ewentualnym pogłębieniem urazu. Tak więc wszystko wskazuje na to, że kapitan Barcelony będzie dostępny do gry już w niedzielę w meczu z Lleganes. Początek o godzinie 21:00. 

Barcelona pewnie kroczy do 1/8 finału Ligi Mistrzów

Raphinha ostatecznie dość mocno przyczynił się do sukcesu Barcelony w Dortmundzie. Sukcesu, bo właśnie zwycięstwem zakończył się środowy wieczór. Absolutnym bohaterem został jednak Ferran Torres, który zastąpił Roberta Lewandowskiego. To właśnie Hiszpan zdobył dwie bramki i ustanowił wynik na 3:2. Dzięki temu triumfowi Katalończycy awansowali na drugie miejsce w tabeli Ligi Mistrzów - ustępują jedynie Liverpoolowi, który w fazie ligowej smaku porażki jeszcze nie doznał.

Więcej o: