Borussia Dortmund bardzo dobrze spisywała się w tym meczu. Tworzyła sytuacje, oddawała strzały, ale świetnie w bramce radził sobie Thibault Courtois. Najlepszą okazję miał Karim Adeyemi, który w pierwszej połowie minął nawet Belga, ale wypuścił sobie piłkę zbyt mocno i nie zdążył wbić jej do pustej bramki, gdyż uprzedził go Carvajal. Ten sam piłkarz został właśnie bohaterem wielkiego finału.
Reprezentant Hiszpanii sprawił, że w 74. minucie całe Wembley eksplodowało. Carvajal wykorzystał kapitalne dogranie z rzutu rożnego Toniego Kroosa i głową umieścił piłkę obok bezradnie interweniującego Gregorego Kobela. "Zrobili to" - wykrzyczeli komentatorzy Polsatu Sport. Na powtórkach widać jeszcze, że zanim futbolówka wpadła do siatki, to ręką odbił ją Mats Hummels.
Dosłownie chwilę później wyśmienitą okazję do podwyższenia wyniku miał Jude Bellingham, ale nie po raz pierwszy w tym meczu spudłował. - To nie jest jego dzień - relacjonowali komentatorzy Polsatu Sport. To nie koniec, gdyż wyborną szansę miał Camavinga, jednak on też nie był w stanie pokonać Kobela. Ale co się odwlecze, to nie uciecze, gdyż w 83. minucie fatalny błąd Maatsena wykorzystał Bellingham, który przejął piłkę i wyłożył ją Viniciusowi. Ten przyjął, a następnie bezbłędnie wykończył akcję.
Nieco później do bramki trafił również Niclas Fullkrug, który wydawało się, że dał nadzieję Borussii na odrobienie strat. Jego euforia została jednak brutalnie zatrzymana, gdyż jeden z asystentów pokazał spalonego, przez co jego gol głową nie został uznany.
Dla Realu był to 15. triumf w historii tych rozgrywek. Trafienia Hiszpana oraz Brazylijczyka zapewniły klubowi gigantyczną kasę, gdyż za zwycięstwo w finale Ligi Mistrzów hiszpański klub zgarnął 20 mln euro.