Działo się w 11. serii gier na boiskach polskiej Ekstraklasy. Piątek stał pod znakiem niespodziewanych zwycięstw gości. GKS Katowice rozbił Puszczę Niepołomice aż 6:0, a Korona Kielce zdobyła Łódź, pokonując 1:0 Widzew. To jednak był tylko przedsmak sensacyjnego rozstrzygnięcia w sobotę.
O godz. 20:15 rozpoczął się mecz lidera Lecha Poznań z Motorem Lublin. Rozpoczął się od zgodnie z planem. Gospodarze dominowali, wyszli na prowadzenie, ale ostatecznie to goście triumfowali 2:1, kończąc serię sześciu ligowych zwycięstw "Kolejorza". Z potknięcia skorzystał Raków Częstochowa, który pokonał wcześniej Radomiaka Radom 2:0. W sobotę wygrywali także piłkarze Stali Mielec (2:1 z Lechią Gdańsk) oraz Zagłębia Lubin (1:0 z Górnikiem Zabrze).
W niedzielę najważniejszym starciem był hit całej kolejki: Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa. Po dwóch różnych połowach - pierwsza dla gospodarzy, druga dla gości - padł wynik 1:1. Raczej zasłużony, ale z podziału punktów nie jest zadowolony nikt, zwłaszcza podopieczni Goncalo Feio.
Co istotne, należy podkreślić kolejną porażkę Śląska Wrocław, który przegrał siebie z Cracovią 2:4, mimo że po ośmiu minutach prowadził 2:0! Podopieczni Jacka Magiery wciąż czekają na pierwsze trzy punkty. Ważne domowe zwycięstwo odniosła za to Pogoń Szczecin, która po golu w doliczonym czasie gry pokonała 1:0 Piast Gliwice. Teraz czas na przerwę na kadrę. Ekstraklasa wróci do gry za dwa tygodnie.
Komentarze (3)
Tak wygląda tabela Ekstraklasy po 11. kolejce. Ależ ścisk
szkoda tylko, że ta równość jest na niskim europejskim poziomie...