Kończący się sezon Ekstraklasy jest dużym rozczarowaniem dla Wisły Kraków. Zespół, który miał walczyć o środek tabeli, drugi sezon z rzędu broni się przed spadkiem z ligi. Aktualnie ma pięć punktów przewagi nad ostatnim Podbeskidziem na trzy kolejki przed końcem sezonu. Na dodatek w Wiśle muszą zmierzyć się z kolejną próbą budowy drużyny, bo wielu piłkarzom kończą się kontrakty, a inni mogą odejść za gotówkę. Na domiar złego wciąż niepewna jest przyszłość trenera Petera Hyballi, który po znakomitym początku notuje coraz gorsze wyniki.
Holender na celowniku Wisły Kraków
Mimo tego pion sportowy Wisły pracuje nad wzmocnieniami na nowy sezon. Według portalu meczyki.pl, pierwszym wzmocnieniem może być 24-letni Holender, Aschraf El Mahdioui. Jest to defensywny pomocnik, występujący aktualnie na Słowacji w zespole AS Trencin. Jego kontrakt z tym klubem wygasa w czerwcu i wygląda na to, że nie zostanie przedłużony. Wisła będzie mogła pozyskać więc tego piłkarza za darmo. Według Tomasza Włodarczyka, transfer jest już praktycznie "klepnięty". Zawodnik podpisze umowę na trzy lata.
Aschraf El Mahdioui to wychowanek Ajaksu Amsterdam, ale nigdy nie przebił się do pierwszego zespołu. W ojczyźnie zagrał tylko w ADO Den Haag, w którym wystąpił w 13 spotkaniach w Eredivisie. Było to w sezonie 2016/17, po którym przeniósł się na Słowację, do AS Trencin. W tym klubie był podstawowym zawodnikiem, niejednokrotnie był też kapitanem zespołu. W sezonie 2018/19 grał w eliminacjach do Ligi Europy przeciwko Górnikowi Zabrze.
Łącznie podczas pobytu na Słowacji zanotował dziewięć goli i sześć asyst. W tym sezonie strzelił tylko jedną bramkę. Jego możliwości zapewne zna jednak trener Wisły, Peter Hyballa. Szkoleniowiec Wisły prowadził NEC Nijmegen w czasie, kiedy El Mahdioui występował w Holandii. Potem obaj panowie mogli się spotkać na Słowacji, kiedy Hyballa był trenerem Dunajskiej Stredy, a zawodnik grał dla AS Trencin.
Komentarze (7)
To może być pierwszy transfer Wisły Kraków. Wychowanek Ajaksu na celowniku
takie rzeczy tylko w związku rudego prezesa
a nie "El" :-)