Szokujące doniesienia z Rosji. Krychowiak rozkłada ręce. "Tyle znaków zapytania"

- Nie wiem, jak to się potoczy - rozłożył bezradnie ręce Grzegorz Krychowiak, który na wtorkowej konferencji prasowej przed meczem Belgia - Polska pytany był o swoje sprawy klubowe, powrót do FK Krasnodar.

Jeszcze niedawno wydawało się pewne, że w przyszłym sezonie Grzegorz Krychowiak nie będzie zawodnikiem Krasnodaru. Pomocnik reprezentacji Polski opuścił klub po ataku Rosji na Ukrainę - udał się na wypożyczenie do AEK Ateny, a media spekulowały, że latem na pewno zmieni klub.

Zobacz wideo Bohater reprezentacji Polski: Coś niesamowitego, spełniam marzenia

W niedzielę niespodziewane informacje przekazali dziennikarze "Sport-Expressu". Według nich Krychowiak w najbliższych dniach nie tylko wróci do Krasnodaru, ale w ogóle zostanie w klubie na najbliższe miesiące. W kolejnych dniach potwierdził to także dyrektor sportowy Krasnodaru. - Krychowiak ma z nami ważną umowę. Musi wywiązać się ze swoich zobowiązań - powiedział Aram Fundukyan.

Krychowiak o swojej przyszłości: Jest tyle znaków zapytania

- Nie wiem, jak to się potoczy. Na dziś muszę wrócić do Rosji i zacząć tam przygotowania - rozłożył ręce Krychowiak, który na wtorkowej konferencji prasowej reprezentacji Polski mówił także o swoich klubowych sprawach.

A dopytywany później o to, czy wyobraża sobie, że zostanie w Krasnodarze, nie złożył jednak aż tak odważnej deklaracji jak Robert Lewandowski, który na początku zgrupowania pytany był o Bayern Monachium i powiedział wprost, że "jego historia z tym klubem dobiegła końca".

- Jest tyle znaków zapytania, że naprawdę teraz nie wiem, jak to się potoczy - powtórzył we wtorek Krychowiak. - Mam różne opcje, rozmawiam z moim agentem i wiem, że inne kluby dzwonią. Ale tutaj najpierw są dwie strony, które muszą się dogadać: ja i Krasnodar - dodał pomocnik reprezentacji Polski.

Jubileusz Krychowiaka w reprezentacji Polski

To zobowiązanie to kontrakt, który Krychowiak z Krasnodarem ma ważny do czerwca 2024 roku. Zanim jednak wróci do rosyjskiego klubu - a wróci wcześniej, bo po meczu z Holandią - we wtorek rozegra 90. mecz w reprezentacji.

- Tata mi przypomniał, że mam mu dać koszulkę z tego meczu. Często powtarzam młodym kadrowiczom: początek, czyli debiut jest najłatwiejszy i najprzyjemniejszy. Najtrudniejsze dopiero przed tobą, bo nie jest sztuką rozegrać jeden czy dwa mecze, ale kilkadziesiąt. Być w takiej dyspozycji, żeby ta przygoda trwała jak najdłużej - przyznał Krychowiak.

A zapytany o siłę reprezentacji Belgii, która zagra m.in. bez Romelu Lukaku, zażartował: - Liczę, że bez niego sobie nie poradzą.

- Już tak poważnie: Belgowie mają wielu znakomitych piłkarzy na takim samym bądź zbliżonym poziomie. Czeka nas trudne spotkanie z wymagającym zespołem, ale chcemy wygrać. Wiem, że w piątek przegrali z Holandią 1:4 i... to wcale nie jest dla nas dobra wiadomość. Jako piłkarz wiem, że po przegranym meczu chce się jak najszybciej zrewanżować. Ale my też postaramy się wygrać i kontynuować przygotowania do mundialu - zakończył Krychowiak.

Mecz Belgia - Polska w środę o 20.45.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.