Biorąc pod uwagę obecną sytuację Ansu Fatiego, aż trudno uwierzyć, że jeszcze w 2021 roku jego wartość rynkowa oscylowała w granicach 80 milionów euro. Obecnie jest ona o 65 milionów niższa. Hiszpański skrzydłowy miał być następcą Lionela Messiego. Otrzymał nawet koszulkę z numerem "10", która ostatecznie stała się jego przekleństwem.
Cały poprzedni sezon Fati spędził na wypożyczeniu w Brighton, gdzie - łagodnie mówiąc - nie poszło mu najlepiej. Latem tego roku wrócił do Barcelony, choć klub nie do końca był chętny, aby go zatrzymać. Innego zdania był Hansi Flick. Nowy szkoleniowiec katalońskiego zespołu dał 22-latkowi szansę na odbudowę. W obecnej kampanii Ansu Fati sporadycznie pojawiał się na boisku, jednak znów dopadły go kontuzje.
Najpierw dziesięciokrotny reprezentant Hiszpanii pauzował od początku sierpnia do połowy września. Kiedy wydawało się, że zostanie potrzebnym zmiennikiem, kolejny raz doznał urazu. Na boisku nie widzieliśmy go od 23 listopada. W środę FC Barcelona w szóstej kolejce Ligi Mistrzów zagra na wyjeździe z Borussią Dortmund. Nazwisko Fatiego nie znalazło się w kadrze meczowej. Mimo to kataloński "Sport" przekazał, że 22-latek wróci do pełnego zdrowia pod koniec tego tygodnia.
Oznacza to, że Flick będzie mógł skorzystać z niego w grudniowych meczach przeciwko Leganes i Atletico Madryt oraz przede wszystkim w pucharowym starciu z Barbastro, które zaplanowano na 4 stycznia. Najbliższe tygodnie będą kluczowe ws. jego przyszłości. Będzie to ostatnia szansa, aby przekonać do siebie Hansiego Flicka. Tuż po nowym roku Barcelona ma zorganizować specjalne spotkanie, na którym zapadnie ostateczna decyzja.
Z jednej strony piłkarz niejednokrotnie deklarował, że nadal chce walczyć o miejsce w składzie. Z drugiej Niemiec regularnie stawia na Raphinhę, Lewandowskiego i Lamine'a Yamala, a z ławki często na murawie pojawiają się Pau Victor czy Ferran Torres. "W zależności od jego wyników i sytuacji, klub zorganizuje w styczniu spotkanie z jego otoczeniem, aby zdecydować o najlepszym rozwiązaniu dla przyszłości Fatiego w tym sezonie" - piszą dziennikarze "Sportu".
Ponoć sam Hansi Flick rozmawiał już z 22-latkiem, dając mu wolną rękę co do odejścia z drużyny w zimowym oknie transferowym. Kontrakt Ansu Fatiego wygasa wraz z końcem czerwca 2027 roku. W tym sezonie Hiszpan spędził na boisku zaledwie 158 minut. Jego ściągnięciem interesuje się m.in. Sevilla. W grę wchodzi również kolejne wypożyczenie lub pozostanie w klubie i czekanie na kolejną szansą, która być może nie nadejdzie. Ostatnie słowo będzie należało do samego zawodnika. Szukane jest rozwiązanie, "po którym obie strony będą czuły się komfortowo" - czytamy.