Oglądał Formułę 1, pilotując samolotem. Afera na cały kraj. Prokuratura reaguje

W niedzielę 1 grudnia odbyło się Grand Prix Kataru. Na torze Losail International Circuit znów kapitalną formę zaprezentował Max Verstappen, który bezproblemowo triumfował w wyścigu. Nie od dziś wiadomo, że Formuła 1 ma wielu fanów na całym świecie. Okazuje się, że najbardziej zagorzali z nich nie odpuszczą śledzenia rywalizacji na żywo nawet... podczas pilotowania samolotu!

W pierwszą niedzielę grudnia fani Formuły 1 usiedli przed telewizorami, aby z zapartym tchem śledzić Grand Prix Kataru. Z drugiego miejsca w stawce startował Max Verstappen, który błyskawicznie objął prowadzenie, wyprzedzając George'a Russella. Pierwszego miejsca Holender nie oddał już do końca wyścigu, dzięki czemu kolejny raz w tym sezonie stanął na podium.

Zobacz wideo Szpilka był w szoku. Zapłacił za testy i wpadł na dopingu. "Mógł to zrobić każdy"

Pilotował samolot i oglądał GP Kataru. Sprawą zajęła się prokuratura

Już podczas Grand Prix Las Vegas Verstappen zapewnił sobie czwarte mistrzostwo świata w karierze. 8 grudnia zwieńczeniem sezonu był wyścig w Abu Zabi, w którym holenderski kierowca skończył na szóstej pozycji.

 - To był długi sezon i oczywiście zaczęliśmy niesamowicie, prawie jakbyśmy płynęli, ale potem mieliśmy trudny okres. Ale jako zespół trzymaliśmy się razem, wciąż pracowaliśmy nad poprawkami i udało nam się zdobyć zwycięstwo. Jestem niezwykle dumny z każdego, z tego, co dla mnie zrobili... W tej chwili czuję ulgę, że mam to już za sobą, ale czuję też dumę - mówił 27-latek cytowany przez portal wiatwyscigow.pl.

Rywalizacją w Formule 1 pasjonują się miliony kibiców na całym świecie. Niektórzy z nich nie mogą przegapić żadnego Grand Prix w sezonie. Do tego grona najwyraźniej należy... jeden z rosyjskich pilotów. Tamtejsze media przekazały ostatnio, że mężczyzna oglądał rywalizację w Katarze na tablecie, pilotując w tym samym momencie samolot Airbus A321 lecący z Jużno-Sachalińska do Nowosybirska.

Swoją nieodpowiedzialną podzielnością uwagi pochwalił się w mediach społecznościowych. Kiedy zorientował się, że publikacja fotografii, na której łamie się prawo nie jest najlepszym pomysłem, szybko usunął zdjęcie. Było już jednak za późno. Całą sprawą zajęła się prokuratura oraz wewnętrzne służby S7 Airlines, gdzie najprawdopodobniej pracuje pilot, będący zagorzałym fanem F1. 

Zgodnie z przepisami na wysokościach od 3000 metrów w kokpicie zabronione są wszelkie zbędne rozmowy telefoniczne czy korzystanie ze sprzętów elektronicznych. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna słono zapłaci za ten rodzaj rozrywki w czasie pracy.

Więcej o: