"Świetnie wykorzystuje szansę pod nieobecność Vojvody. Przeciwko Hellasowi nie dało się przejść przez jego strefę, przechwytywał wiele piłek, a nawet nie bał się zapuścić pod pole karne rywali" - ocenił Walukiewicza portal tuttomercatoweb.com po meczu z Hellasem Werona. Dawało to nadzieję, że Polak nie miał problemów z aklimatyzacją po transferze i z miejsca stanie się filarem defensywy. Wnikliwie obserwuje go zapewne Michał Probierz, który lada dzień wyśle powołania na październikowe zgrupowanie.
Selekcjoner może mieć jednak powody do niepokoju po wtorkowym meczu Pucharu Włoch w wykonaniu Walukiewicza. Jego zespół poległ 1:2 z... Empoli, natomiast obrońca został zmieniony przez Bornę Sosę już w przerwie. Brutalnie przejechały się po nim włoskie media, gdyż nie dość, że w 30. minucie zawinił przy straconej bramce, to nieco później dostał również żółtą kartkę.
"Koszmarna połowa w wykonaniu Polaka, który zgubił Ekonga przy akcji prowadzącej do bramki dla rywala. Jego gra była bardzo słaba. Sosa nie rozegrał dobrego spotkania, ale na pewno był lepszy od swojego kolegi" - napisał tuttomercatoweb.com, który i tak wystawił mu nie najgorszą notę - 5. Podobnie widział to portal Toro.it.
"To był zdecydowanie jego najgorszy występ w Torino. Ekong doskonale wyczekał go w polu karnym i umieścił piłkę w siatce" - przekazano i oceniono Polaka na 4,5. Eurosport uważa nawet, że był to najgorszy zawodnik na murawie. "Ekong sprawił, że będzie miał koszmary. Najpierw zgubił go przy akcji bramkowej, a potem powalił go na ziemię, za co dostał kartkę. Vanoli nie zamierzał czekać i zostawił go w szatni" - oznajmiono.
Portal Toronews.net również podkreślił, że Walukiewicz może czuć się winny za wynik, gdyż dopuścił do pierwszego trafienia. "Sprawiał wrażenie innego zawodnika od tego podziwianego w piątkowy wieczór w meczu z Hellasem. Często miał problemy z szybkością rywali, co widać było przy golu Ekonga" - stwierdził calciomercato.com.
Ostatecznie gola na wagę awansu do 1/8 finału strzelił w 90. minucie Nicolas Haas, natomiast dla Torino bramkę zdobył Che Adams. Polak będzie miał okazję, by odbudować zaufanie w niedzielnym spotkaniu z Lazio. Po pięciu kolejkach Serie A jego ekipa jest liderem tabeli z dorobkiem 11 pkt.