Szalona końcówka meczu Rangersów. Co zrobili rywale w najważniejszej akcji? Komedia [WIDEO]

Niesamowity przebieg miał mecz ligi szkockiej pomiędzy Aberdeen i Rangers FC. Ekipa z Glasgow zdołała wygrać 3:2, choć jeszcze do 95. minuty przegrywała 1:2. Bohaterem został Scott Arfield, który zaledwie w kilkadziesiąt sekund zdobył dwie bramki, przy wyraźnej pomocy obrońców rywali.

Nie wszystkie ligi przerwały rozgrywki z powodu mistrzostw świata w Katarze. Rywalizację kontynuowano m.in. w Szkocji, gdzie po 16 kolejkach jest Celtic Glasgow. We wtorek rozegrano pierwsze mecze 17. kolejki, a kibice na start obejrzeli niesamowite widowisko w Aberdeen, gdzie miejscowa drużyna podejmowała Rangers FC.

Zobacz wideo Rostkowski ocenił finał Marciniaka: Mecz Francja-Argentyna dobrze sędziowany przez Polaka

Szalony mecz w lidze szkockiej. Aberdeen wypuściło z rąk zwycięstwo nad Rangers. Zostali z niczym

Był to pojedynek odpowiednio trzeciej i drugiej drużyny w ligowej tabeli. Spotkanie rozpoczęło się lepiej dla gości, którzy w 12. minucie wyszli na prowadzenie. Gola strzelił Fashion Sakala, który na raty zdołał pokonać bramkarza Aberdeen. W kolejnych minutach groźniej atakowali jednak gospodarze. Efektem był wyrównujący gol, którego tuż przed przerwą strzelił Duk. Napastnik z Wysp Zielonego Przylądka kapitalnie przymierzył z rzutu wolnego. Po 45. minutach Aberdeen remisowało z Rangers 1:1.

Jakub Kwiatkowski i Czesław MichniewiczPodwójna rola Jakuba Kwiatkowskiego. Nowe fakty ws. "afery premiowej"

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Po zmianie stron gospodarze nie przestali atakować. Szybko przyniosło to efekt. W 53. minucie obrona Rangers się pogubiła, próbując wybić piłkę z własnego pola karnego. Futbolówka trafiła do ustawionego około dwudziestu metrów od bramki Leightona Clarksona. Pomocnik opanował piłkę i bez zastanowienia uderzył z woleja. Po chwili mógł cieszyć się z absolutnie kapitalnego gola i prowadzenia swojej drużyny. 

Rangers zaczęli gonić wynik. Kolejne ataki sunęły na bramkę Aberdeen, jednak przyjezdnym brakowało skuteczności, a w bramce dobrze spisywał się Kelle Roos. Upływały kolejne minuty i wydawało się, że gospodarze "dowiozą" prowadzenie do końcowego gwizdka. Jeszcze w piątej minucie doliczonego czasu gry prowadzili 2:1. Wówczas wydarzyło się coś, czego nikt się nie spodziewał. 

Ryan Kent zdołał uwolnić się od obrońców i oddał strzał na bramkę Aberdeen. Wspomniany Roos obronił strzał, ale niefortunnie odbił piłkę tuż przed siebie, a tam najszybciej ze wszystkich dopadł do niej Scott Arfield. Pomocnik Rangers wpakował futbolówkę do bramki i uratował remis dla swojej drużyny. Roos był wściekły na kolegów, którzy nie zareagowali w porę. 

To nie był jednak koniec dramatu Aberdeen. Sędzia pozwolił kontynuować grę jeszcze przez dwie minuty. Minuty, które Rangersi wykorzystali na zdobycie kolejnej bramki. I to po kapitalnej akcji. Piłkę na prawym skrzydle dostał Malik Tillman. Pomocnika wypożyczonego z Bayernu Monachium pilnowało aż dwóch obrońców, jednak zdołał on zupełnie nimi zakręcić i jeszcze dośrodkować w pole karne. Tam fatalnie zachowali się kolejki defensorzy Aberdeen, którzy wybili piłkę wprost pod nogi Scotta Arfielda. Ten skorzystał z prezentu i ustalił wynik na 3:2 dla Rangersów. Wszystkie gole można zobaczyć na nagraniu poniżej. 

Końcówkę tego meczu można określić jako komedię pomyłek w wykonaniu zawodników gospodarzy. Gdyby grali uważniej w obronie, mogli zdobyć trzy punkty. Zostali jednak z niczym i po porażce z Celtikiem w poprzedniej kolejce (0:1), dołożyli teraz do kolekcji też przegraną z drugą wielką ekipą z Glasgow. Rangers umocnili się na drugiej pozycji w tabeli, ale wciąż tracą do lokalnego rywala sześć punktów. Celtic może powiększyć tę przewagę, jeśli w środę pokona Livingston. 

Jak pielęgnować skórę niemowlęciaSkóra niemowlaka jest delikatna. Jakie problemy pojawiają się najczęściej?

Więcej o: