Charlotte FC, którego piłkarzami są nie tylko Świderski, ale też Kamil Jóźwiak i Jan Sobociński, w swoim debiutanckim sezonie w Major League Soccer zażarcie walczy o awans do play-offów. W sobotę jednak piłkarze Christiana Lattanzio nie potrafili zrobić sporego kroku w tym kierunku, grając na wyjeździe z bezpośrednim rywalem do tego celu - Interem Miami.
Charlotte FC przegrało na wyjeździe z Interem Miami 2:3, mimo że do przerwy prowadziło na Florydzie 2:0, a pierwszego gola strzeliło już w 26. sekundzie gry. Wówczas piłkę przed polem karnym rywala przejął Karol Świderski i zaliczył piękną asystę, świetnie wypuszczając sam na sam z bramkarzem Yordy'ego Reynę, a ten pewnie pokonał bramkarza rywali.
Ten sam Reyna w 42. minucie trafił do siatki po raz drugi, ale po przerwie strzelali już tylko gospodarze. Tuż przed upływem godziny gry bramkę kontaktową zdobył Robert Taylor. W 72. minucie do remisu doprowadził były gwiazdor Realu Madryt i Juventusu Gonzalo Higuain, a zwycięski gol dla Interu padł już w doliczonym czasie gry - jego autorem był Emerson Rodriguez.
Karol Świderski w 16. występie w MLS w tym sezonie zaliczył swoją pierwszą asystę i grał przez 81 minut. Reprezentant Polski został też ukarany żółtą kartką, podobnie jak Kamil Jóźwiak, który rozegrał pełne 90 minut. Jan Sobociński znalazł się poza kadrą meczową gości.
Klub Davida Beckhama, czyli Inter Miami, już w najbliższy wtorek zmierzą się na własnym stadionie w towarzyskim meczu z FC Barceloną. I choć Robert Lewandowski najprawdopodobniej będzie już z drużyną Barcy, tak według hiszpańskich mediów w tym meczu jeszcze nie wystąpi.
Charlotte FC z 26 punktami na koncie zajmuje siódme miejsce w konferencji wschodniej MLS. Inter Miami ma o punkt mniej i jest dziewiąty.