Polacy robią furorę w USA. Niezgoda, Świderski i ta radość. Szał [WIDEO]

Karol Świderski wreszcie się odblokował! Napastnik Charlotte zdobył swoją piątą bramkę w sezonie. Jeszcze więcej goli ma na koncie Jarosław Niezgoda, który znowu przypomniał o sobie polskim kibicom.

Czołowe ligi europejskie wciąż mają letnią przerwę, ale w Stanach Zjednoczonych sezon rozkręcił się na dobre. I dobre recenzje zbierają tam Polacy. Walczący o wyjazd na mundial w Katarze Karol Świderski zdobył swoją piątą bramkę w sezonie. Jego Charlotte FC rozbiło 4:1 Nashville, a gola na 2:0 strzelił właśnie Polak, który głową skutecznie wykończył dośrodkowanie Jose Reyny. A później rzucił się w ramiona kibiców.

Zobacz wideo Wywiad z Gamrotem

To ważny gol dla Świderskiego, bo poprzedni raz trafił do siatki pod koniec marca. Jego Charlotte zajmuje szóste miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej, której liderem jest Philadelphia.

Niezgoda pokazuje Michniewiczowi "jestem"

Wszystko wskazuje, że na marcowy mundial Czesław Michniewicz wybierze czterech napastników z grona: Robert Lewandowski, Adam Buksa, Arkadiusz Milik, Krzysztof Piątek i Karol Świderski. Ale do mistrzostw świata jeszcze pół roku, więc wiele się może zmienić. Szczególnie, gdy ktoś z tego grona złapie kontuzje. I jeśli ktoś z drugiego szeregu może powalczyć o bilet na mundial, to być może Jarosław Niezgoda, który zdobył siódmą bramkę w MLS.

Portland Timbers gładko ograli Seattle 3:0. W 24. minucie były napastnik Legii otworzył wynik spotkania celną główką z ostrego kąta. W doliczonym czasie gry bramkę zdobył Dairon Asprilla, a asystował mu właśnie Niezgoda.

Portland to dziewiąty zespół Konferencji Zachodniej, której liderem jest Los Angeles FC, gdzie grają Gareth Bale oraz Giorgio Chiellini, dwie nowe gwiazdy MLS.

27-letni Niezgoda ma za sobą jedynie występy w kadrach młodzieżowych. Gdy jeszcze był napastnikiem Legii, dla której strzelił 26 goli w 59 meczach, to mówiło się o jego potencjalnym debiucie w seniorskiej reprezentacji, ale kontuzje pokrzyżowały mu plany. Jeśli dalej regularnie będzie strzelał, to temat powołania powróci.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.