Marc-Vivien Foe umarł na boisku. "Nigdy nie zapomnę tego, co powiedział przed meczem"

Eric Djemba-Djemba powrócił do meczu półfinałowego Pucharu Konfederacji w 2003 roku, w którym Kamerun wygrał 1:0 z Kolumbią. W trakcie tego spotkania zasłabł Marc-Vivien Foe, którego nie udało się uratować. Djemba-Djemba zdradził, jakich słów użył Foe w autobusie przed meczem półfinałowym.

Była 73. minuta meczu. Kamerun prowadził 1:0, kiedy w środku boiska upadł na trawę Marc-Vivien Foe. Po próbach reanimacji 28-latek został zniesiony z boiska na noszach. Mimo wysiłków lekarzy, którzy przez 45 minut walczyli o życie Foe, jego serce nie zaczęło na nowo bić. Sekcja zwłok wykazała, że miał niewykrytą wcześniej wadę serca, kardiomiopatię przerostową. Osierocił trzyletniego i sześcioletniego syna oraz dwumiesięczną córkę.

Zobacz wideo

Do tych wydarzeń powrócił po latach Eric Djemba-Djemba, który w rozmowie z "The Sun" zdradził, jakich słów użył Foe w autobusie, wiozącym reprezentantów Kamerunu na spotkanie półfinałowe. - Nigdy nie zapomnę tego, co powiedział w autobusie przed meczem. Powiedział, że jeśli ktokolwiek musi dziś umrzeć, to umrze. Nie możemy przegrać tego meczu, bo obiecałem swojej żonie i dzieciom, że zagramy w finale. Muszę zdobyć puchar - opowiedział Djemba-Djemba.

Foe powiedział "Eric, jestem zmęczony". "Wiedzieliśmy, że umarł"

- Byłem ostatnią osobą, która z nim rozmawiała. Powiedział mi "Eric, jestem zmęczony". Więc powiedziałem mu, że gdy piłka opuści boisko, porozmawiamy z trenerem, żeby go zmienił. Nie minęła jednak minuta, gdy wyskoczył do piłki z Mario Yepesem, która była w powietrzu. Widziałem tylko, gdy upada na murawę, a Mario krzyczy "hej, hej, hej". Podbiegliśmy do niego i wiedzieliśmy, że był martwy - dodał Kameruńczyk.

Kamerun wygrał mecz półfinałowy z Kolumbią 1:0 i awansował do finału Pucharu Konfederacji. Kameruńczycy chcieli jednak zrezygnować z gry. - Nie chciałem znowu grać. Wszyscy byliśmy przestraszeni. Ale musieliśmy zagrać w finale - opowiadał Djemba-Djemba. - Nie chcieliśmy grać. Nie mogliśmy zasnąć tej nocy, wszyscy płakaliśmy. Jak można grać w piłkę nożną i umrzeć? - dodał.

Sepp Blatter, prezydent FIFA, odwiedził Kameruńczyków w hotelu w Saint-Etienne i wywierał presję, aby Kamerun wystąpił w finale. - Mówił, że rozumie, że to dla nas trudne, ale FIFA nie wie co ma zrobić. Wtedy przyszła do nas żona Marca i powiedziała, że musimy zagrać dla niej i jej dzieci. Więc zagraliśmy i przegraliśmy 1:0 po bramce Henry'ego. Ale głowami byliśmy w tym czasie gdzie indziej - podkreślił Djemba-Djemba.

Więcej o: