Od wywalczenia awansu reprezentacji Polski na mundial w Rosji minęło już kilka tygodni, ale dopiero teraz poznaliśmy zakulisowe szczegóły dotyczące sposobu świętowania tego sukcesu. Ostatnio Kamil Glik w rozmowie z tygodnikiem "Piłka Nożna" przyznał, że wbrew temu, o czym świadczył wpis Kamila Grosickiego na Twitterze dzień po ostatnim meczu ("Łęb pęka"), nie było hucznej imprezy.
- Cały "Grosik". Nic wielkiego się nie wydarzyło, nikt fajerwerków nie odpalał. Zostaliśmy w hotelu, z chłopakami z drużyny, rodzinami, sztabem szkoleniowym i przedstawicielami Polskiego Związku Piłki Nożnej. Pobawiliśmy się w granicach rozsądku - powiedział Glik.
Środkowy obrońca reprezentacji Polski ocenił również szanse biało-czerwonych na osiągnięcie dobrego wyniku na rosyjskim mundialu. - Podchodzę do tego z pokorą. Jedziemy na mistrzostwa świata, tak naprawdę jednak nie mamy doświadczenia z takiej imprezy, dla ogromnej większości chłopaków to będzie pierwszy mundial. W turnieju w Niemczech w 2006 roku brał udział tylko Łukasz Fabiański. Nie chcę rzucać słów na wiatr lub wróżyć z fusów, będziemy niewiadomą na turnieju - dla siebie i przeciwników. Ćwierćfinał będzie dużym sukcesem. Medal? Jest to możliwe, ale wszystko w piłce nożnej jest możliwe, zresztą osobiście mogę robić za dowód na poparcie tej tezy.
W najbliższym czasie przed reprezentacją Polski trzy ważne wydarzenia. W listopadzie drużyna Adama Nawałki rozegra dwa mecze towarzyskie: z Urugwajem (10.11 w Warszawie) i z Meksykiem (13.11 w Gdańsku), natomiast 1 grudnia pozna grupowych rywali, z którymi zmierzy się na mundialu.
Komentarze (4)
Reprezentacja Polski. Kamil Glik zdradził, jak kadra świętowała awans na mundial
W tej drużynie poza 2,3 zawodnikami nikomu nie chce się grać.
Kopacze nie mają KONDYCJI, nie BIEGAJĄ, " atakują" przeciwnika jakby im " jaja oderwało"
pi... wypomadowane cioty.
Myślenie/ czytanie gry/ jest dla nich pojęciem abstrakcyjny.
Poza lewandowskim, bramkarzami i czasami Błaszczykowskim, reszta reprezentuje totalne dno.
Nie ważne, które miejsce zajmą.
Ważne aby chociaż pokazali, że WALCZYLI na miarę swoich możliwości.