Aż 5014 punktów wywalczyła Adrianna Sułek w piątek w Stambule. Na halowe mistrzostwa Europy przyjechała z życiówką wynoszącą 4860 pkt. Ustanowiła ją dwa tygodnie temu na mistrzostwach Polski. A w Stambule Ada we wszystkich pięciu konkurencjach zaliczała jakiś rekord!
Co to są za wyniki! Co to był za dzień!
- Bardzo chciałam mieć rekord świata - płakała Ada przed kamerą TVP Sport. - Zrobiłam wszystko, żeby był przy moim nazwisku i przez kilka sekund mogłam się nim cieszyć, ale zaraz Nafi przekroczyła linię mety - dodawała.
To było tak: Sułek bieg na 800 m wygrała, finiszowała z czasem 2:07.17. A Thiam, która była liderką pięcioboju, wpadła na metę z wynikiem 2:13.60. To jej wystarczyło. Przez chwilę Ada była rekordzistką świata z wynikiem 5014 pkt, ale po tych sześciu-siedmiu sekundach Belgijka ten rekord pobiła. Wynikiem 5055 pkt.
Dotychczasowy rekord świata pobiły obie bohaterki piątku - od 2012 roku wynosił 5013 pkt i należał do Ukrainki Natalii Dobryńskiej.
- Strasznie ciężko na to pracowałam i myślałam, że wygram. Kwestia czasu i Nafi nie będzie rekordzistką świata. Ale wielkie gratulacje dla niej - stwierdziła w TVP Sport Ada.
Ona niecały miesiąc temu powiedziała, że chce rekordu świata i teraz go miała. Przez chwilę, przez kilka sekund, ale miała. Ona idzie po swoje, więc trzeba wierzyć w to, co zapowiada. Rok temu zdobyła srebro halowych MŚ, była czwarta na MŚ na stadionie i druga na ME na stadionie. I mówiła, że to dopiero początek jej wielkiej kariery. Teraz ma drugi wynik w historii w hali. A ma dopiero 24 lata. Thiam, dwukrotna mistrzyni olimpijska, świata i Europy, jest 29-latką. Czas będzie grał na korzyść Ady. Przed nami lata emocji z prawdopodobnie nową królową polskiej lekkoatletyki.