Koszykarze San Antonio Spurs zagrali pierwszy mecz po czterodniowej przerwie. W czwartkowy wieczór zmierzyli się przed własną publicznością z Atlantą Hawks. Pojedynek był bardzo emocjonujący. 17 sekund przed końcem spotkania Victor Wembanyama trafił jeden rzut osobisty i gospodarze prowadzili 120:118. Sześć sekund później do dogrywki doprowadził jednak De’Andre Hunter. W dodatkowym czasie błyszczał Wembanyama, który zdobył osiem punktów, a Spurs wygrali 133:126.
Jednym z najlepszych zawodników zwycięzców był Jeremy Sochan. Reprezentant Polski w 42 minuty zdobył 20 punktów, co jest jego najlepszym wynikiem w tym sezonie. Z Hawks więcej punktów w jego drużynie zdobyli tylko Wembanyama (42.) i Vassell (23).
Sochan miał również osiem zbiórek, cztery asysty, dwa bloki i przechwyt. 21-letni zawodnik trafiał z gry z 57 proc. skutecznością (8/14) i z 60 proc. z rzutów wolnych (3/5). Jedną z najpiękniejszych akcji meczu Sochan zrobił pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Właśnie wtedy w kontrze po podaniu od Wembanyamy, stojąc tyłem do kosza, wyskoczył i zdobył punkty.
Sochan był chwalony po meczu przez kolegów z drużyny. Zwłaszcza za postawę w obronie.
- Jeremy jest bardzo dynamicznym zawodnikiem. Naprawdę dobrze krył Trae Younga. Gdy Jeremy opuścił boisko, to Trae od razu trafił za trzy punkty. Spojrzałem na trenera Johnsona i powiedziałem mu: Wprowadź go z powrotem - mówił Chris Paul, świetny 38-letni rozgrywający Spurs, mistrz olimpijski z Pekinu i Londynu.
Spurs z bilansem: 14 zwycięstw i 13 porażek zajmują jedenaste miejsce w Konferencji Zachodniej. Do fazy play-off awansuje sześć najlepszych drużyn, a cztery kolejne zagrają w turnieju play-in o awans do fazy play-off. Hawks z 14 wygranymi w 28 spotkaniach są na siódmej pozycji w Konferencji Wschodniej.
Zobacz: "Forbes": Legendarny klub wraca do NBA! Wielkie zmiany
Spurs w niedzielę zmierzą się u siebie z Portland Trail Blazers.